Zespół: Crimson Shiva/Shiva, w tle Zin/Yusai
Pairing: Tokiya&Natsuki, wspomniane Natsuki&Aki, Natsuki&Orochi (Zin/Yusai), Natsuki&Ruka i Tokiya&Asuka
Dozwolone od: 17+
Gatunek tekstu: obyczaj, komedia
Ostrzeżenia: brak
Notka autorska: Taka tam lekka miniaturka.
Najpierw był Aki.
Aki był ich słodkim, uroczym perkusistą. Idealnym wprost dla takiego umięśnionego faceta jak Natsuki.
Natsuki zawsze lubił słodkich chłopców. I zawsze lubił być na górze.
Ale Aki odszedł. Od niego i z zespołu.
A oni zmienili nazwę, by wszystko zacząć od nowa.
Wtedy to Natsuki poznał Orochiego. Z Zin. Też był słodki, ale nie aż tak. Ale nie byli ze sobą długo, bo wokół Natsukiego zakręcił się Ruka. Ich nowy perkusista.
Słodszy od Orochiego i na pewno nie tak marudny.
Wytrzymali odejście Shinjiego. Wytrzymali odejście Asuki.
Byli ze sobą dwa lata. A później Ruka też odszedł.
Orochi miał już nowego partnera.
Słodcy perkusiści zniknęli.
- Natsuki? - Tokiya spojrzał na niego z uwagą. - Coś się stało?
- Nie - odparł Natsuki. - Nic.
- To czemu jesteś taki markotny? - Tokiya usiadł obok niego.
- Nie jestem markotny - zaprzeczył Natsuki. - A co u ciebie i Asuki?
- Nic - Tokiya wzruszył ramionami. - Rozstaliśmy się.
- Rozstaliście się?
- Tak, a co? - Tokiya odwrócił się w jego stronę i wtedy jego usta spotkały się z ustami basisty.
Zabawne.
Po tych wszystkich słodkich uke, Natsuki sam nim został.
The end