Blog zawiera treści o związkach męsko-męskich i damsko-damskich. Jeżeli nie lubisz yaoi i yuri, to naciśnij czerwony krzyżyk i nie czytaj, zamiast obrzucać mnie błotem. Dziękuję za uwagę.

Polecany post

Reklama vol 3

Zespół: Kalafina, Nightmare, Ganglion, Band-Maid, CLOWD, Broken by the Scream Pairing: Ni~ya&Hikaru, Wakana&Keiko, Sagara&Oni, ...

sobota, 13 czerwca 2020

Nobody knew it would end this way I

Zespół: D'espairsRay
Pairing: Tsukasa&Hizumi, w tle Karyu&Zero
Dozwolone od: 17+
Gatunek tekstu: obyczaj, romans
Ostrzeżenia: brak
Notka autorska: Czy ja po dwunastu latach słuchania zespołu napisałam fika z Despą? Być może.



Tamtego dnia wydawało mu się, że miał wszystko. Stabilny zespół, w którym nigdy nie było zgrzytów. Dość dobrze rokujące perspektywy na przyszłość. Jego ukochane ptaszki, którym ostatnio kupił nową, malutką huśtawkę. I najważniejsze - Hizumiego wtulonego w niego, kiedy zasnęli po spędzonej ze sobą pierwszej nocy. Z wielu.
Właściwie Tsukasa nie wiedział, kiedy się w nim zakochał. Może to było na samym początku istnienia D'espairsRay? Może trochę później? A może dopiero niedługo przed tym, jak na planie teledysku się na niego zapatrzył?
- Zagadasz w końcu do niego, czy nie? - spytał Karyu, usiłując tymi swoimi długimi palcami podpalić papierosa zapalniczką.
Kto to widział, żeby rodowity Japończyk, bez europejskich czy amerykańskich przodków, miał metr osiemdziesiąt wzrostu? A ten jeszcze urósł pięć centymetrów więcej!
- Próbuję mu dać coś do zrozumienia, ale Hizumi jest...
- Ślepy - przerwał mu Karyu, poddając się i chowając zapalniczkę do kieszeni. - I głuchy. I trochę opóźniony w rozwoju w temacie uczuć.
- Ej, weź go nie obrażaj! - oburzył się Tsukasa.
- A ty mi pożycz zapalniczkę, bo moja się albo zepsuła, albo Michio znowu mi wytracił całe paliwo - Karyu wyciągnął ku perkusiście dłoń.
I jeszcze kopci jak smok, a i tak wysoki jak brzoza...
- Nie wziąłem ze sobą - odparł Tsukasa. - Stwierdziłem, że może poderwę Hizumiego na węch, skoro wzrok i słuch już nie te.
- O matko, to zabrzmiało, jakby pięćdziesiątkę skończył - Karyu zaśmiał się krótko. - Jeszcze na smak możesz spróbować. I dotyk.
- Smak i dotyk? - powtórzył Tsukasa.
- No, ja tak poderwałem Michio - Karyu wzruszył ramionami.
- Czyli jak?
- Pocałowałem go i już, pyk, sprawa załatwiona - Karyu pstryknął palcami. - Ale może to dlatego, że z niego taki totalny erotoman...
- Jak to było? On lubi wiązać, a ty lubisz być wiązany? - spytał Tsukasa. - Obaj jesteście siebie warci.
- Zazdrosny? - Karyu uśmiechnął się lekko, nachylając się do Tsukasy.
- Trochę - odparł perkusista. - Dobra, idę spróbować z nim pogadać. Jak mi nie wyjdzie, to przysięgam, że spróbuję twojego sposobu, bo inaczej chyba go uduszę.
- Nie duś go, wokalista jest nam potrzebny! - zawołał Zero, który podszedł do Karyu. - Co tam, Yoshi?
- Okej. Wysyłam Tsu, żeby w końcu coś zrobił w sprawie Hizumiego, zanim wszyscy dostaniemy szału - odparł Karyu, za co dostał w czerep od Tsukasy.
Nie będzie tu samowolnie lidera pouczał. Mógł nie rezygnować z jego roli, skoro tak bardzo lubi się wywyższać.
Tsukasa spojrzał jeszcze raz na Karyu. Nie, on nie musi się wywyższać. Od kogo on w ogóle jest niższy? Istnieje taka osoba, czy jeszcze się nie urodziła albo dopiero jest w podstawówce i nadal ma metr pięćdziesiąt?
Tsukasa westchnął ciężko i ruszył w stronę Hizumiego. Im szybciej z nim porozmawia, tym szybciej będzie miał to z głowy.
Najwyżej serio go pocałuje i popatrzy na jego reakcję. Nic się nie stanie, jak dostanie w twarz. Przynajmniej będzie wiedział, na czym stoi.