Blog zawiera treści o związkach męsko-męskich i damsko-damskich. Jeżeli nie lubisz yaoi i yuri, to naciśnij czerwony krzyżyk i nie czytaj, zamiast obrzucać mnie błotem. Dziękuję za uwagę.

Polecany post

Reklama vol 3

Zespół: Kalafina, Nightmare, Ganglion, Band-Maid, CLOWD, Broken by the Scream Pairing: Ni~ya&Hikaru, Wakana&Keiko, Sagara&Oni, ...

wtorek, 23 czerwca 2020

Annoying Mosquito III

Zespół: Arlequin, w tle Kizu i Dog in the PWO
Pairing: Shohei&Aki, w tle Tamon&Nao, Kuruto&Kanna oraz Shohei i Yue jako "friends with benefits"
Dozwolone od: 17+
Gatunek tekstu: obyczaj, komedia?
Ostrzeżenia: brak
Notka autorska: Ostatnia część~ ^^


Tamon i Nao starali się udawać, że sprawy nie było. Kuruto usiłował zmusić Shoheia i Akiego, by tę rozmowę kontynuowali.
- Jesteś idiotą - stwierdził Kuruto, kiedy wychodzili z Shoheiem z sali.
Tamon i Nao poszli już wcześniej. Aki został dłużej, twierdząc, że musi dopracować jeden tekst, a jak wróci do domu, to może już nie mieć weny.
- Wiem - przyznał Shohei. - Trochę się zapędziłem.
- Praktycznie powiedziałeś mu, że wolałbyś, żeby nie żył! - warknął Kuruto. - Wróć tam i porozmawiaj z nim szczerze, do cholery!
- To też wiem - Shohei zatrzymał się gwałtownie.
Zachował się okropnie i musiał to naprawić. Nie był już dzieckiem, by udawać, że nic się nie stało.
Poza tym, jakby Yue się dowiedział, to by znowu obdarzył go tym rozczarowanym spojrzeniem, od którego można poczuć się nieswojo.
- Co? - Kuruto był nieco zdezorientowany.
- Że powinienem tam wrócić - Shohei uśmiechnął się i odwrócił na pięcie. - Do zobaczenia jutro, Kuruto.
- Tak, tak, papa - mruknął Kuruto. - Tylko go serio nie zabij!
Shohei pokręcił głową. Miał wrażenie, że już to zrobił.
- Aki? - basista zajrzał do sali prób.
Wokalista składał jakieś papiery i nawet na niego nie spojrzał.
- Aki, słuchaj... - zaczął Shohei, a Aki rzucił papiery na podłogę i obrzucił go gniewnym spojrzeniem.
- Czego?! - zawołał. - Po co tu przyszedłeś? Chcesz mnie zabić? No dalej, zrób to, już mnie nic nie obchodzi.
- Przepraszam - powiedział Shohei. Aki uśmiechnął się smutno.
- Ty naprawdę myślisz, że to załatwi sprawę? - zaśmiał się wokalista. - Ty jesteś taki...
- Jaki? - Shohei kucnął i zaczął zbierać papiery z podłogi.
- Głupi - odparł Aki, siadając po turecku i pomagając mu sprzątać. - Czasem.
- Ty jesteś cały czas - odbił piłeczkę Shohei.
- Więc obaj jesteśmy głupi? - spytał Aki, podnosząc jedną z kartek.
- Tak - przyznał Shohei, kładąc dłoń na innej. - I ślepi.
- Ślepi? - Aki chciał podnieść kartkę, którą przytrzymywał Shohei, ale ten mu nie pozwolił.
- Tylko ty do tego jesteś jeszcze ładny - stwierdził Shohei, przysuwając się do Akiego. - I, w całej tej swojej irytującej osobowości, miły i uroczy.
- Lubię miłe i urocze rzeczy - odparł Aki, patrząc mu w oczy. - Ale ty nie jesteś ani miły, ani uroczy.
- A jaki? - spytał Shohei, kładąc palce na jego dłoni.
- Gburowaty i niezdecydowany - wyjaśnił Aki. - Ale jesteś taki no... Opiekuńczy. I przystojny. I jak komuś coś się dzieje, to pierwszy lecisz na pomoc. I w sumie czuły też potrafisz być, a nie daj Buddo, żeby ktoś...
Aki zamilkł, kiedy Shohei go pocałował.
Yue miał rację. Zadziałało.
The end