Blog zawiera treści o związkach męsko-męskich i damsko-damskich. Jeżeli nie lubisz yaoi i yuri, to naciśnij czerwony krzyżyk i nie czytaj, zamiast obrzucać mnie błotem. Dziękuję za uwagę.

Polecany post

Reklama vol 3

Zespół: Kalafina, Nightmare, Ganglion, Band-Maid, CLOWD, Broken by the Scream Pairing: Ni~ya&Hikaru, Wakana&Keiko, Sagara&Oni, ...

poniedziałek, 25 listopada 2019

Past and Present

Zespół: ViViD&Anli Pollicino
Pairing: Shin&Shindy
Dozwolone od: 17+
Gatunek tekstu: soft angst
Ostrzeżenia: brak
Notka autorska: Jestem zniesmaczona i zdegustowana tym, co się stało z wokalistą, którego kiedyś tak bardzo podziwiałam. Dlatego właśnie powstało to.



Gdzie jesteś?
Siedzę w fotelu, patrząc smętnym wzrokiem na rozpuszczające się w kakao kolorowe pianki.
Jesteśmy razem już długo, prawda?
Przymykam oczy.
Zawsze się mną opiekowałeś. Traktowałeś jak najcenniejszy skarb. Mogłem czuć się przy tobie bezpiecznie. A teraz... Teraz sam nie wiem, jak mam interpretować twoje zachowanie.
Przychodzisz do domu późnym wieczorem, prawie że w nocy. Jesteś pijany. Znowu byłeś na mieście z przyjaciółmi, których nie kojarzę i których nie wiem, czy chcę w ogóle poznać.
Rzucasz niedbale torbę na krzesło, z którego spada. Zwróciłbym ci uwagę, ale twój upojony alkoholem umysł nie zarejestrował, co się stało, więc tylko bym cię zirytował. Nie mam ochoty podnosić tej torby, ale i tak to robię.
Wstawiam wodę na herbatę i wyciągam z szafki dwa kubki w motyle. Kupiliśmy je pewnego deszczowego dnia, gdy ukryliśmy się w sklepie przed ulewą. Biorę do ręki twój i zastanawiam się, czemu nie czuję nawet złości. Powinienem się przecież na ciebie wściec, prawda? Tymczasem ogarnęło mnie coś, co mogę nazwać emocjonalnym odrętwieniem.
Zaparzam dwie herbaty i stawiam je na stole. Dziękujesz mi, wpatrując się w falujący, gorący napój. Podświadomie chcę, byś spróbował się napić i się poparzył. Skąd w ogóle takie myśli pojawiają się w mojej głowie?
Pamiętam, jak pracowaliśmy razem nad dwiema piosenkami, śmiejąc się przy tym do rozpuku. Ty stwierdziłeś, że pomożesz mi, a ja, że pomogę tobie. Myślę, że dobrze nam wyszła ta współpraca. Wtedy to było proste. Wtedy potrafiłeś się ze mną zgodzić. Teraz musisz postawić na swoim.
Skrawki wspomnień, drobnostki... Jak te kubki albo obserwowanie wspólnie burzy. Relacjonowanie sobie nawzajem akurat oglądanych anime. I to mroźne popołudnie, kiedy jedliśmy Pocky, czekając na resztę przy skrzyżowaniu. Było mi zimno w dłonie, więc dałeś mi swoje rękawiczki. Nadal je noszę, ty uważasz je teraz za zbyt babskie, by chcieć je z powrotem. Co ma, moim skromnym zdaniem, mało wspólnego z prawdą.
Lubię herbaty, dlatego kupowałeś mi ich swego czasu mnóstwo. Ale wszystkie pomału się kończą, a nowych nie ma.
Kiedyś nawet się w sumie nie kłóciliśmy, prawda? Czasem tylko coś się stało, następowała chwila spięcia, a ty stwierdzałeś, że czas dać sobie spokój. Przychodziłem potem do ciebie, siadałem z tobą przed telewizorem i znowu oglądaliśmy któryś z odmóżdżających seriali, gdzie bohaterowie zachowywali się jak wrzeszczące na siebie Vocaloidy. Teraz też się nie kłócimy. Ale rozmawiamy coraz mniej, bo najczęściej to ty mówisz, głównie o sobie. Odsuwasz się ode mnie i wszystkich naszych zwyczajów.
Coś się psuje. Nie wiem, co. Patrzę na twoje idealnie wypieszczone ciało, włosy, skórę, paznokcie i zamglony alkoholem wzrok i nie wiem.
Co się stało z facetem, w którym zakochałem się dekadę temu? Gdzie jest ten troskliwy, zabawny mężczyzna, rozśmieszający mnie i jednocześnie irytujący swoim uwielbieniem do Shou? Dlaczego teraz na krześle obok siedzi pragnący sławy i zapominający o swoim ukochanym egoista, który nawet nie potrafi zrobić zakupów, bo zanim wróci do domu, mijają wieki?
Łapiesz mnie za dłoń, posyłając mi jeden z tych swoich nieziemskich uśmiechów. Jestem w stanie ci to wszystko wybaczyć tu i teraz.
Ale tego, że tęsknię za starym Akihide, nic nie zmieni.
The end