Blog zawiera treści o związkach męsko-męskich i damsko-damskich. Jeżeli nie lubisz yaoi i yuri, to naciśnij czerwony krzyżyk i nie czytaj, zamiast obrzucać mnie błotem. Dziękuję za uwagę.

Polecany post

Reklama vol 3

Zespół: Kalafina, Nightmare, Ganglion, Band-Maid, CLOWD, Broken by the Scream Pairing: Ni~ya&Hikaru, Wakana&Keiko, Sagara&Oni, ...

piątek, 27 listopada 2020

Light shining through the Ice VII

Uniwersum: Genshin Impact

Pairing: Kaeya&Lumine, w tle Jean&Lisa

Dozwolone od: 17+

Gatunek tekstu: fantasy, dramat, soft angst, hurt/comfort

Seria: "Light&Ice"

Ostrzeżenia: spoilery do gry, headcanony, opis cierpienia fizycznego i psychicznego

Notka autorska: Koniec znęcania się, yay?

Jeszcze dwie części będą po tej.



Kaeya najpierw poczuł jakby wilgotne ciepło. Dopiero po chwili rozpoznał moce Barbary. Uchylił powieki. Silne ręce dwóch osób posadziły go na łóżku.

Ból był nie do zniesienia.

- Musi pan to wypić, kapitanie Kaeya - usłyszał głos Sucrose. - Zanim znowu pan zemdleje.

Nie wiedział jednak, co ma niby wypić. Miał uchylone powieki, ale widział tak niewyraźnie, jakby oboje oczu miał potraktowane trucizną.

Właściwie, to cały był zatruty...

- To nie wyjdzie, on zupełnie nie kontaktuje... - zmartwiła się Amber.

- Dajcie mi to antidotum - usłyszał głos Lumine i podniósł głowę, by ją odszukać.

I właśnie wtedy poczuł usta Lumine na swoich.

Słodko-gorzki płyn wlał się do jego gardła. Lumine odsunęła się od niego, a on przełknął z trudem eliksir, żeby się nie zakrztusić.

A potem poczuł, jak ból w całym jego ciele powoli odpuszcza.

- Kaeya? - usłyszał głos Lisy.

Zamrugał.

- Może go zamurowało? - przypuściła Noelle.

- Mnie by zamurowało - przyznała Amber.

Kaeya znowu zamrugał i spojrzał na wszystkich obecnych.

Spodziewał się zobaczyć tylko osoby, z którymi był na misji, ewentualnie Razora wciąż trzymającego go za ramię, ale co tu robiły Lisa i Jean?

- Hej, słoneczko - Lisa uśmiechnęła się do niego czule. - Jak się czujesz?

- ...potwornie zmęczony - odpowiedział chyba najbardziej szczerze w cały swoim życiu. - I nadal mnie trochę wszystko boli...

- Niestety to antidotum jest tylko tymczasowe - oznajmiła Barbara. - Znaczy, działa, ale trzeba je przyjmować przez długi czas, zanim pacjent wyzdrowieje.

- Nie mam aż tak słabej pamięci jak niektórzy z wizją Cryo - stwierdził Kaeya i odetchnął.

Jego płuca działały normalnie. Chwała alchemii.

- W takim razie proponuję dać mu odpocząć - zaproponowała Noelle. - Zgadza się z tym pani, szanowna pani Jean?

- Zgadzam się - Jean położyła Kaeyi dłoń na ramieniu. - Nie strasz nas tak więcej.

- Postaram się, aczkolwiek niczego nie obiecuję - Kaeya uśmiechnął się do niej przyjaźnie, aczkolwiek nieco z wysiłkiem.

- Miłego odpoczynku, słoneczko - Lisa pomachała mu na pożegnanie i wyszła ze wszystkimi.

Jedynie Lumine została. Podeszła do łóżka i usiadła obok Kaeyi.

- Jesteś niemożliwy - stwierdziła.

- I potwornie zmęczony - dodał Kaeya.

- Mówiłeś to już.

- I o ile mnie pamięć nie myli, mówiłem też, że cię kocham.

- Nie. Jedynie poruszyłeś ustami.

- Szczegóły - Kaeya pochylił się i pocałował Lumine. - Słyszałem twoją odpowiedź.

- Cieszę się - Lumine wtuliła się w niego.

Objął ją. Nadal miał problem z podniesieniem lewego ramienia, ale dał radę.

- Jean ma rację. Nie strasz nas tak więcej - poprosiła Lumine. - Zwłaszcza mnie.

- Przemyślę to~

- Kaeya!

W tym momencie drzwi do pokoju gościnnego otworzyły się gwałtownie.

- Paimon naprawdę próbowała go powstrzymać - jęknęła wróżka, wlatując za Dilukiem, który mało co się nie przewrócił, ale przytrzymał się szafy.

- Kaeya - wymamrotał, wyraźnie pijany. - Jesteś idiotą. Ale żywym idiotą. Więc mogę cię walnąć. Jutro. Jak odpuszczą mi zakwasy, lumbago i kac.

Paimon złapała Diluka za kitkę, kiedy runął na podłogę, ale to nic nie dało, bo była zbyt słaba.

Kaeya i Lumine spojrzeli na siebie, potem na Diluka, który zaczął chrapać, i wybuchnęli niepohamowanym śmiechem.

Nie, wcale się nie przejmował. Kto by tak w ogóle pomyślał?