Blog zawiera treści o związkach męsko-męskich i damsko-damskich. Jeżeli nie lubisz yaoi i yuri, to naciśnij czerwony krzyżyk i nie czytaj, zamiast obrzucać mnie błotem. Dziękuję za uwagę.

Polecany post

Reklama vol 3

Zespół: Kalafina, Nightmare, Ganglion, Band-Maid, CLOWD, Broken by the Scream Pairing: Ni~ya&Hikaru, Wakana&Keiko, Sagara&Oni, ...

środa, 18 listopada 2020

An Oni Comes

Uniwersum: Aoishiro

Pairing: Syouko&Yasumi

Dozwolone od: 17+

Gatunek tekstu: angst

Ostrzeżenia: spoilery do gry

Notka autorska: Ending II (Yasumi's second bad ending).



Osa nie żyje.

Chociaż w takich okolicznościach może powinnam nazwać ją Syouko?

Nie zmienia to faktu, że jest martwa. Tak samo jak kenki, którą zabiłam przed chwilą.

Aczkolwiek nie zdążyłam uratować Syouko. To w sumie smutne.

Wzięłam Syouko na ręce. Miała poderżnięte gardło, żeby nie powiedzieć, że wręcz prawie odciętą głowę.

Jej oczy były wciąż otwarte. Ziejące pustką.

Zepchnęłam ciało kenki do morza. Niech inni się nią martwią. Nie ożyje drugi raz.

- Onikiri - usłyszałam niski głos.

Ranne onmyouji patrzyło na mnie spode łba, gdy niosłam martwą Syouko do Shoushinji.

- Czego chcesz? - spytałam. - Muszę dostarczyć ciało tej dziewczyny jej bliskim.

- Zawiodłaś - powiedziało spokojnie.

Za spokojnie.

- Tak. Ale ciebie też mogę ukatrupić - warknęłam.

- Gdzie Ame no Murakumo? - spytało onmyouji.

- Ten cholerny miecz został na brzegu. Ja nie mogę go nawet dotknąć.

- Nie musisz. Zajmę się nim - oznajmiło onmyouji.

- Ej, czekaj, nie wolno ci! - chciałam je powstrzymać, ale...

...rozpłynęło się w powietrzu.

No cóż. To już sprawa dla mojego szefa.

Ruszyłam w dalszą drogę. Martwa Syouko nadal spoczywała w moich ramionach.

Czy może być gorzej?

* * *

- SYOUKO-SENPAI!

Może.

Biedna Yasumi podbiegła do mnie, widząc, co się stało.

- Kyan-san, co... - Aoi była w szoku. Patrzyła to na mnie, to na ciało Syouko, nad którym teraz pochylały się jej przyjaciółki.

No dobrze, Migiwa. Trzeba włączyć tryb pokrzywdzonej dziewoi.

- Napadli nas! - zawołałam zbolałym głosem. - Umówiłyśmy się z Osanai na ryby, chciałam jej pokazać kilka trików. Przyszło ich dwóch, jeden miał maczetę. Próbowali się do nas dobrać, ale Osanai się nie dała, jednego kopnęła w jaja i wtedy ten drugi...

Zaczęłam płakać. Rozklejanie się na zawołanie to przydatna umiejętność w moim zawodzie.

Odwróciłam się. Yasumi siedziała na trawie, tuląc martwą Syouko do siebie. Szlochała tak, że prawie się dusiła.

Ta dziwna, białowłosa dziewczynka z afazją i amnezją kucnęła obok niej. Dotykała dłońmi szyi Syouko, jakby chciała uleczyć ją dotykiem.

Nic się już nie da zrobić, Nami. Ona nie żyje.

* * *

- Yasumi-san, musisz jeść, proszę - podniosłam wzrok, żeby spojrzeć po raz kolejny na Ayashiro próbującą nakarmić załamaną Yasumi.

To w zasadzie była moja wina. To ja nie zdołałam ochronić Syouko i właśnie dlatego cała ta sytuacja ma teraz miejsce.

- Nie chcę jeść - odparła Yasumi, odsuwając miskę. - Chcę zrozumieć, dlaczego. Kim byli ci mężczyźni? Gdzie oni są?

- Policja ich szuka - oznajmiła Aoi. - Kyan-san opisała ich na tyle dokładnie, że złapią ich bardzo szybko.

Nigdy ich nie złapią, Aoi. Oni nie istnieją, ale prawda nie jest przeznaczona dla waszych uszu.

- Co teraz? - spytała Momoko. - Trzeba będzie odprawić... Pogrzeb?

- Rodzice pani kapitan zjawią się tutaj jutro rano - oznajmił mnich Suzuki. - Oni zadecydują, co zrobimy dalej.

- A tobie czemu nic nie jest? - Yasumi nagle wstała. - Dlaczego tylko Syouko nie żyje? Odpowiedz mi!

No, myśl, Migiwa. Wciśniesz jej tę samą bajkę, co policjantom?

- Darowali mi życie, bo...

- A czemu jej nie?!

- ...bo była na tyle dumna, że nie chciała się upokorzyć tak jak ja - wyjaśniłam.

Sądząc po ich minach, nie musiałam wyjaśniać, co takiego zrobiłam, że żyję.

To dobrze.

- Przepraszam - Yasumi usiadła ciężko na poduszce. - Przepraszam. Przepraszam, Syouko-senpai. Jestem menadżerem, powinnam...

Znowu zaczęła szlochać.

To ja powinnam przeprosić, Yasumi.

To ja nie zdołałam jej ochronić.

To przeze mnie Osa nie żyje...

Ale świat kręci się dalej. Nawet jeśli twój właśnie się zatrzymał.

The end