Zespół: Kagrra,, w tle Alice Nine
Pairing: Isshi&Nao, w tle Izumi&Shin, Tora&Akiya
Dozwolone od: 16+
Gatunek tekstu: romans, fantasy, AU
Seria: "Ryuu no Rekishi"
Ostrzeżenia: magia
Notka autorska: Mówiłam już, że napisałam tego fika pod wpływem bajki?
Po kilku tygodniach wszystko wróciło do normy. Shiya nachodziła mnie coraz częściej, trajkocząc o naszym wspólnym życiu, rodzice prawie się do mnie nie odzywali. Akiya zajmował się rozwijaniem swojego talentu malarskiego, Izumida podpatrywał swojego ojca przy pracy w piekarni, Hashidani pomagał ojcu leczyć ludzi, Masashi praktykował magię, a ja stanąłem w miejscu. Wiedziałem, że muszę zostać kolejnym władcą, że moją żoną zostanie Shiya, że będziemy mieli trójkę dzieci, osiem kotów i psa... Ale nadal nie potrafiłem przestać myśleć o dwóch osobach, które pojawiły się w moim życiu na tak krótko - o Yamadzie i tym dziecku znad stawu.
Padał śnieg. Za tydzień wypadały moje urodziny, ślub miał odbyć się za miesiąc. Siedziałem na parapecie, kiedy do komnaty wszedł mój lokaj.
- Paniczu, syn malarza pyta, czy wyjdziesz z nim na miasto - powiedział spokojnie.
- Przekaż Akiyi, że już idę - odparłem, zamykając książkę.
Akiya stał przed bramą, uśmiechając się lekko.
- Witaj, Shino - powiedział, łapiąc mnie za rękaw płaszcza. - Słuchaj, ty po prostu nie uwierzysz, kogo my dzisiaj spotkaliśmy z całą resztą.
- Kogo? - zapytałem.
- Kogoś, kogo znasz - odparł Masashi, dołączając do nas. - Nawet jest dość miły, kiedy nie drze się, że boli go ramię.
- Yamada - szepnąłem, stając przed drzwiami domu Izumidy. Akiya zapukał cicho. Otworzył nam Hashidani.
- Dzień dobry - Hashidani uśmiechnął się lekko, wpuszczając nas do środka.
Yamada siedział na sofie, trzymając filiżankę z herbatą w dłoniach.
- Witaj, Shinohara - uśmiechnął się do mnie delikatnie.
- Witaj, Yamada - odwzajemniłem uśmiech, ściągając płaszcz i umieszczając go na wieszaku.
Rozmawiając z nim, miałem wrażenie, jakbym znał go od dziecka, tak jak resztę moich przyjaciół. Cały czas próbowałem sobie przypomnieć, gdzie go już wcześniej spotkałem.
Podczas tego jednego popołudnia dowiedzieliśmy się kilku istotnych faktów o Yamadzie. Jego rodzina mieszkała po drugiej stronie lasu, gdzie nigdy nie byłem, co tłumaczyło, dlaczego go nie spotkałem. Miał starszego brata, który zakochał się w młodej, blondwłosej piękności i kompletnie stracił dla niej głowę. Całymi dniami potrafił chodzić za nią i usiłować ją poderwać, co zawsze kończyło się tym, że wracał do domu z twarzą obitą przez jej ochroniarzy. Gdy zapytałem, czy wie chociaż, jak ta dziewczyna ma na imię, Yamada zamyślił się na chwilę.
- Chyba Shiya - odpowiedział cichym głosem. - Znasz ją?
Pewnie wiecie, dlaczego zadał to pytanie. Albo przynajmniej domyślacie się, że zrobiłem się blady jak ściana.
- To jest jego narzeczona, której nienawidzi i najchętniej by ją zamordował - wyjaśnił za mnie Akiya.
- Ale i tak musi się z nią ożenić i spłodzić z nią trójkę dzieci, dwie dziewczynki i chłopca - dodał Masashi. - No nie patrzcie tak, on tak często to powtarza, że zapamiętałem.
- A wszystko przez to, że Shiya jest bogata - dopowiedział Izumida, nalewając herbaty do filiżanek.
Nie wiem, dlaczego, ale miałem wrażenie, że Yamada posmutniał, gdy się o tym dowiedział.
Tym razem Yamada nie zniknął. Przez następny miesiąc spotykaliśmy się prawie codziennie, ale niestety nadszedł dzień, który najchętniej wymazałbym z pamięci.
Wiecie, jak to jest obudzić się obok pięknej kobiety i stwierdzić, że jest ona waszym najgorszym koszmarem, a na dokładkę od jakichś dwunastu godzin jesteście małżeństwem? Nie, nie wiecie. Ja wiem.
Następnego dnia stwierdziłem, iż mam w głębokim poważaniu to, że jestem żonaty i powinienem zająć się Shiyą. Wziąłem swoje strzały oraz łuk i pognałem na Horase do lasu.
- I znowu tu siedzisz - Yamada usiadł obok mnie, kiedy wpatrywałem się w zamarznięty staw. - Jak twoja żona? W ogóle, to mój brat jest zrozpaczony, ale mu przejdzie.
- Wredna jak zawsze - odparłem, bawiąc się palcami. - Dlaczego akurat ona?
- Jak widać masz takiego samego pecha jak ja - zaśmiał się Yamada. - Chociaż w sumie każda przykrość, która mnie spotyka, zazwyczaj zamienia się w szczęście. Szkoda, że...
- Że co? - zapytałem, kiedy Yamada urwał nagle, smutniejąc w jednej chwili.
- Nie, nic. Nieważne - odparł, wstając. Po chwili namysłu odszedł w tylko sobie znanym kierunku.
Blog zawiera treści o związkach męsko-męskich i damsko-damskich. Jeżeli nie lubisz yaoi i yuri, to naciśnij czerwony krzyżyk i nie czytaj, zamiast obrzucać mnie błotem. Dziękuję za uwagę.
Polecany post
Reklama vol 3
Zespół: Kalafina, Nightmare, Ganglion, Band-Maid, CLOWD, Broken by the Scream Pairing: Ni~ya&Hikaru, Wakana&Keiko, Sagara&Oni, ...