Blog zawiera treści o związkach męsko-męskich i damsko-damskich. Jeżeli nie lubisz yaoi i yuri, to naciśnij czerwony krzyżyk i nie czytaj, zamiast obrzucać mnie błotem. Dziękuję za uwagę.

Polecany post

Reklama vol 3

Zespół: Kalafina, Nightmare, Ganglion, Band-Maid, CLOWD, Broken by the Scream Pairing: Ni~ya&Hikaru, Wakana&Keiko, Sagara&Oni, ...

sobota, 2 lutego 2013

Ryuu no Rekishi IV

Zespół: Kagrra,, w tle Alice Nine
Pairing: Isshi&Nao, w tle Izumi&Shin, Tora&Akiya
Dozwolone od: 16+
Gatunek tekstu: romans, fantasy, AU
Seria: "Ryuu no Rekishi"
Ostrzeżenia: magia
Notka autorska: Pomysł podsunął mi fanfik Alienacji. Przyznaję się od razu, żeby nie było, że jakiś plagiat.




Shiya stwierdziła, że na dzieci przyjdzie czas, ona teraz zajmie się balem z okazji jej urodzin. Nie podobał mi się ten pomysł, nienawidziłem wszystkich uroczystości związanych z dużą liczebnością głupców, zwanych ludźmi.
Kiedy więc urodziny czarownicy nadeszły, siedziałem tylko na przydzielonym mi miejscu i obserwowałem, jak wszyscy goście beztrosko bawią się i tańczą. Też chciałbym się tak poczuć. Wolny od wszystkich problemów. To byłoby takie piękne.
I nagle wpadłem na pewien pomysł.
 - Hiroshi, mam do ciebie prośbę - oznajmiłem, łapiąc czarodzieja za rękę. - Mógłbyś zrobić coś, żeby rozpoznawali mnie przez następne kilka godzin tylko ci, na których mi zależy?
 - Wy to dzisiaj macie dziwne pomysły - Hiroshi pokręcił głową i rzucił na mnie jakieś zaklęcie. - Teraz wszyscy będą myśleli, że jesteś hrabią zza drugiej strony rzeki. No chyba, że tego kogoś lubisz. A teraz przepraszam, muszę znaleźć pewną osobę.
Widziałem, jak Hiroshi znika w tłumie i podszedłem do stołu. Po chwili usłyszałem kobiecy głos.
 - Księżniczka Shiya nader zacnie urządziła ten bal, prawda? - dziewczyna w masce usiadła obok mnie, opierając głowę na dłoniach. - A panu jak tu się podoba?
 - Sądzę, że księżniczka Shiya jest wredną czarownicą - odparłem, popijając wino z kieliszka. Dziewczyna zaśmiała się. Miałem wrażenie, że gdzieś już słyszałem ten śmiech.
Po dwóch godzinach przyjemnej rozmowy praktycznie o niczym, poprosiłem ją do tańca. Dla osób, których nie lubiłem, byłem hrabią, nic nieznaczącym w tym całym towarzystwie. Czy jeśli na tej dziewczynie zacznie mi zależeć, rozpozna mnie?
Była delikatna jak piórko. Jej fioletowa suknia falowała w tańcu. Miałem dziwne wrażenie, że znam tę dziewczynę.
Wtem zauważyłem medalik, który miała zawieszony na szyi. Srebrny smok na złotym tle. I wtedy stało się dla mnie jasne, skąd ją znam.
 - To ty mi wtedy uratowałaś życie, prawda? - zapytałem, obejmując ją ramieniem. Spojrzałem jej prosto w oczy.
 - Więc już wiesz, że mamy wyrównane rachunki - powiedziała spokojnie, kładąc dłoń na moim policzku. - Myślałeś, że tylko ty dzisiaj użyłeś magii, Shinohara?
Zamarłem na chwilę. Poczułem jakby powiew powietrza. Zaklęcie przestało działać. A przynajmniej na mnie.
 - Yamada - szepnąłem, nie potrafiąc się od niego odsunąć. - Twój medalik, przecież...
 - Wiesz, że wtedy nie miałem pojęcia, iż ratuję książęce dziecko? - zapytał Yamada, przytulając się do mnie. - Ale wtedy, na polanie, kiedy mnie opatrywałeś... Po tym, jak zauważyłem twój medalion, spojrzałem ci w oczy. Rozpoznałem cię od razu. Ten smutek w oczach krztuszącego się wodą, małego dziecka. Starszego ode mnie, jak się ostatnio dowiedziałem.
 - Jesteś w sukience - zauważyłem odkrywczo.
 - Shino, ja udaję kobietę, nie będę biegał w spodniach - stwierdził Yamada.
 - Hiroshi potrafił zamienić cię w kobietę, a nie umiał stworzyć iluzji sukni?
 - Powiedział, że to go przerasta - odparł Yamada.
 - Poza tym, dlaczego chciałeś wyglądać jak kobieta? - zaciekawiłem się.
 - Ponieważ to był jedyny sposób, byś zwrócił na mnie uwagę - wyjaśnił Yamada.
 - Och, jaki ty jesteś ślepy - westchnąłem i pocałowałem go.
Przez chwilę czas się zatrzymał. Byliśmy tylko my. Złoty i Srebrny Smok, złączeni w miłosnym uścisku.