Uniwersum: Aoishiro
Pairing: Syouko&Nami
Dozwolone od: 17+
Gatunek tekstu: fluff
Ostrzeżenia: spoilery do gry
Notka autorska: Ending XXIV (Nami's happy ending).
Kiedy już się z Nami wytuliłyśmy za wsze czasy, poszłyśmy na gorącą czekoladę. Ja sobie wzięłam miętową, Nami napakowała tam tyle dodatków, że zastanawiałam się, czy nie dostanie cukrzycy.
- Jeszcze raz, żeby nie było, że coś pominęłam - powiedziała zakłopotana kelnerka. - Małe pianki, duże pianki, czekoladowe drażetki, żelki, cukrowe śnieżynki i piankowy bałwan?
- Tak - Nami pokiwała głową.
- A jaki smak? - spytała kelnerka.
- A jakie są?
- Pistacja, truskawka, morela, mango, masło orzechowe, pomarańcza, jabłko, pomidor, gruszka i mięta - wyliczyła kelnerka.
- Pomidor? - powtórzyła Nami, lekko zdezorientowana.
- Jeden z naszych stałych klientów kategorycznie za bardzo lubi pomidory, więc szefowa kazała wpisać ten smak na listę. Nikt inny nie zamawia pomidorowej czekolady na gorąco, ale on zawsze - kelnerka wzruszyła ramionami. - Mamy też smak limitowany i sezonowy. W tym tygodniu limitowany jest smak herbaty, a zimowy to cynamon.
- To w takim razie poproszę tę herbacianą - powiedziała Nami. Kelnerka kiwnęła głową i poszła przygotować napoje.
- Chyba lubisz słodkie rzeczy, co? - oparłam głowę na dłoni.
- Tak - przyznała Nami. - Syouko-chan?
- Hm?
- Wiesz, że prawdopodobnie nie będę się starzeć? - spytała cicho.
- Wiem - przyznałam. - Ale na razie mnie to nie obchodzi.
- Nie będziesz się czuła z tym... źle?
- Kurou-sama i Yasuhime mogli nie czuć się z tym źle, więc my też możemy - stwierdziłam.
- Niech ci będzie - Nami westchnęła cicho i podziękowała kelnerce, kiedy ta przyniosła nasze napoje.
- I jak? - spytałam, ciągnąc czekoladę przez czekoladową rurkę.
- Smaczna - stwierdziła Nami. - Syouko-chan, chciałam właściwie o czymś z tobą porozmawiać.
- Tak?
- Chodzi o Yasumi - oznajmiła Nami.
- Yasumi?
- Tak - Nami kiwnęła głową. - Miałyśmy większe problemy, kiedy ostatni raz się z nią widziałam, ale myślę, że powinnam się z nią spotkać.
- Dlaczego?
- Bo Aizawa to nie jest jej prawdziwe nazwisko - wyjaśniła Nami. - Naprawdę nazywa się Nekata.
- Czekaj, co? - zamrugałam. - Yasumi jest... twoją krewną?
- Nie jest moją krewną - zaprzeczyła Nami. - To za mało powiedziane.
- Za mało?
- Tak. Bo to moja siostra bliźniaczka.
Czekolada poszła mi nosem. Moje uszy nie mogły uwierzyć w to, co Nami właśnie powiedziała. Nami i Yasumi... to siostry bliźniaczki?
- Słucham?!
- Nie krzycz, Syouko-chan - Nami spojrzała na mnie stanowczo. - Nie mówiłam ci wcześniej, bo sama próbowałam zrozumieć całą tę sytuację, ale tak. Yasumi jest moją siostrą.
- Czyli... To ty jesteś jej starszą siostrą, która "umarła" - powiedziałam powoli. - Ale się porobiło...
- Nie nasza wina - Nami wzruszyła ramionami. - Masz do niej numer telefonu?
- Mam, a co?
- Możesz do niej zadzwonić?
- Oczywiście.
Yasumi zjawiła się dość szybko jak na nią. Kiedy zobaczyła Nami, rozpromieniła się i od razu ją przytuliła.
- Hej, Syouko-senpai mówiła, że przyjeżdżasz - jej głos nieco drżał. Pewnie tutaj biegła, jak zwykle.
- Tak - Nami uśmiechnęła się do niej. - Muszę ci coś powiedzieć, Sumi-chan.
- Co? - spytała Yasumi, siadając przy stole. - Chwila, jak mnie nazwałaś?
- Tak, jak nazywałam cię dawno temu - powiedziała Nami spokojnie. - Jak byłyśmy małe.
Yasumi zamrugała, po czym otworzyła szeroko oczy. Spojrzała na mnie. Pokiwałam głową. Yasumi wróciła do wpatrywania się w Nami ze zdumieniem.
- Opowiem ci wszystko później - stwierdziła Tsunami. - Hej, Sumi-chan? Wszystko w porządku?
- Wiedziałam... Jesteś Tsunami Onee-chan, prawda? - spytała Yasumi ze łzami w oczach, po czym ją przytuliła. - Od razu cię rozpoznałam, nawet jeśli wyglądasz inaczej. Wiedziałam, że to ty. Zawsze wiedziałam, że to ty.
Wyjaśniłyśmy Yasumi wszystko, kiedy już się trochę uspokoiła. Nie była zadowolona.
- Nic dziwnego, że mama mnie stamtąd zabrała i uciekła - mruknęła, patrząc w swoją truskawkową czekoladę, do której dorzuciła dokładnie takie same dodatki, jak Nami. - Czemu nie powiedziałaś mi wcześniej?
- Byłam zajęta ratowaniem świata - Nami uśmiechnęła się lekko.
- Spokojnie, też nic nie wiedziałam - rozłożyłam bezradnie ręce.
- Jakie to wszystko okropne - Yasumi westchnęła i upiła łyk czekolady. - Ojej, jakie to słodkie. Chyba dostanę ataku cukrzycy po tym.
- Masz cukrzycę? - zmartwiła się Nami.
- Tak się tylko mówi - uspokoiłam ją. - Czemu w takim razie wzięłaś tyle dodatków?
- Chciałam być jak Tsunami Onee-chan... - wyjaśniła Yasumi, przez co ja i Nami wybuchnęłyśmy śmiechem.
Cokolwiek przyniesie przyszłość, chciałabym, żeby wyglądała przynajmniej podobnie do tej chwili.
The end