Pairing: Shindy&Yo-ichi
Dozwolone od: 17+
Gatunek tekstu: obyczaj, romans
Seria: Oneshot Challenge
Ostrzeżenia: brak
Notka autorska: Shipowałam to, zanim shipnęłam Yo-ichiego z Masatoshim, a Shindy'ego z Shinem z ViViD.
Shindy stał na dworcu i czekał na pociąg. Nie wybierał się jednak nigdzie. Obiecał Yo-ichiemu, że go odbierze.
Było dosyć ciepło, ale wiatr był raczej zimny. Owiewał on twarz Shinyi, ochładzał rozgrzane policzki, rozwiewał długie włosy. Unosił w powietrze małe listki i wczepiał je w ich kosmyki, co wokalistę trochę irytowało.
Owinął szyję bardziej szalikiem i usiadł na ławce. Nudził się. Oczywiście mógł przyjść później, ale wolał pojawić się na dworcu pół godziny wcześniej, niż nie zdążyć.
Oparł się o tył ławki i rozejrzał się. Drzewa robiły się coraz bardziej kolorowe. Zieleń praktycznie zupełnie z nich zniknęła. Dominowały żółć i czerwień, pojawiały się też pomarańcz i brąz. Niektóre drzewa straciły już liście, zostały ogołocone i wyglądały jak martwe ciała wśród żywych dusz.
Shindy wzdrygnął się, gdy został gwałtownie wyrwany z zamyślenia przez komunikat z megafonu. Po chwili na peron wjechał pociąg. Shindy wstał i wśród tłumu próbował wypatrzeć Yo-ichiego.
- Tu jestem! - usłyszał, czując klepnięcie w ramię. Odwrócił się i zobaczył promiennie uśmiechającego się gitarzystę.
- Hej - Shindy cmoknął go w usta. - Jak było u rodziców?
- Wspaniale - odparł Yo-ichi, podając Shinyi koszyk. - Tu mam sałatkę i ciasto od mamy, tata jeszcze nalewkę mi wcisnął. To jakie plany na wieczór?
- Wrócimy do domu, zjemy sałatkę z ryżowymi sucharkami, które kupiłem, na deser będzie to ciasto, potem spróbujemy nalewki i może przy tym obejrzymy jakiś film?
- Idealny plan - stwierdził Yo-ichi. Zresztą, jak zwykle.
Gitarzysta zawsze przystawał na plany Shinyi. Głównie było to spowodowane tym, że Yo-ichi ograniczał się w planach tylko do oglądania anime i jedzenia słodyczy.
The end