Pairing: Tora&Akiya
Dozwolone od: 16+
Gatunek tekstu: romans, obyczajowy
Ostrzeżenia: brak
Notka autorska: Zawsze można wrócić, trzeba tylko chcieć.
Następnego dnia w południe Akiya wyszedł przed domek i spojrzał w niebo. Słońce świeciło mocnym blaskiem, rażąc go w oczy. Gdziekolwiek byli Isshi i Chibi, na pewno są szczęśliwi.
- Tylko nie myśl - stwierdził Tora, zjawiając się obok niego. - Bo będę musiał odwrócić twoją uwagę tak samo, jak w nocy
- Przeszkadza ci to? - zapytał Akiya.
- Yay, jak mi tego brakowało! - zawołał Tora. Odpowiedziało mu echo.
- Czego niby? - zdziwił się Akiya.
- Tego twojego zboczonego charakteru - odparł Tora.
- Nie jestem zboczony - zaprzeczył Akiya.
- Ja nie zaciągnąłem Shina do schowka i nie kochałem się z Aoim na wspólnej trasie - wyliczył Tora. - Kogoś pominąłem?
- Tak, ale ci nie powiem, kogo - odparł Akiya.
- Pominąłem? - zdziwił się Tora. - To było pytanie retoryczne!
- Pominąłeś - powtórzył Akiya, cofając się w stronę domku, nie spuszczając jednak z Tory wzroku. - No, zgadnij, kogo?
- Nie mów mi tylko, że jak przedstawiałem ci Yuuseia, to mieliście takie miny, bo... - Tora przerwał, kiedy Akiya zaczął chichotać. - Akiya!
- No co? - zaśmiał się Akiya. - Jednego już odgadłeś. Kogo jeszcze pominąłeś, jak myślisz?
- Akiya! - Tora rzucił się do biegu, kiedy Akiya wpadł do domku i zaczął uciekać na górę. - Z kim ty, do jasnej, nie spałeś?!
- Z Isshim. Jego tylko kiedyś pocałowałem - odparł Akiya, opierając się o barierkę od schodów.
- Co?! - Tora zamrugał i wbiegł po schodach, łapiąc Akiyę za ramiona i opierając go o ścianę. - Po co?
- Chciałem sprawdzić, czy rzeczywiście ma tak słodkie usta, jak mówił Keiyu - wyjaśnił Akiya.
- Nie widzisz nic dziwnego w swoim postępowaniu? - zapytał Tora.
- Nie - Akiya pokręcił przecząco głową. - Ale wiesz co?
- Co?
- Dziwne jest to, że cię kocham chyba bardziej, niż Isshi kochał Nao.
Akiya zarzucił ręce na szyję Tory, przyciągając go do pocałunku.
Wrócił.
The end
"Modotte, onegai" - W wolnym tłumaczeniu - "Wróć, proszę".
*Twój uśmiech jest moim szczęściem.