Blog zawiera treści o związkach męsko-męskich i damsko-damskich. Jeżeli nie lubisz yaoi i yuri, to naciśnij czerwony krzyżyk i nie czytaj, zamiast obrzucać mnie błotem. Dziękuję za uwagę.

Polecany post

Reklama vol 3

Zespół: Kalafina, Nightmare, Ganglion, Band-Maid, CLOWD, Broken by the Scream Pairing: Ni~ya&Hikaru, Wakana&Keiko, Sagara&Oni, ...

sobota, 2 czerwca 2012

Gin no Tsuki, Kuroi Hoshi

Zespół: Alice Nine, Kagrra,
Pairing: Shou i Isshi jako przyjaciele, Saga&Shou, Tora&Akiya, Nao(Alisu)&Hiroto, wspomniane Isshi&Nao(Kagrra,)
Dozwolone od: 16+
Gatunek tekstu: angst
Ostrzeżenia: śmierć, oparte na faktach
Notka autorska: W sumie to dość smutny fik...




Alice Nine. Zespół, który tak naprawdę nigdy by się nie wybił, gdy nie Kagrra,. Właśnie dlatego 11 listopada 2010 roku każdy z Alisu przeżył szok, dowiadując się o tym, co ich przyjaciele planują.
 - Że niby co?! - Nao wstał i spojrzał na Shou, który tę informację im przekazał. - Dlaczego?
 - Oficjalna wersja to taka, że powstały między nimi jakieś różnice artystyczne - Shou pokręcił z powątpiewaniem głową. - Fani już w to nie wierzą i raczej nie uwierzą, bo ja sam uznaję to za bzdurę.
 - Pewnie Isshi chce robić karierę - mruknął Saga pod nosem. - Sam.
 - Bzdury pleciesz - stwierdził Hiroto.
 - Isshi by czegoś takiego nie zrobił - dodał Shou.
 - Tora, ty masz, że tak to określę, pewien sposób na dowiedzenie się, o co chodzi - zauważył Nao. - Sposób siedzi teraz w domu, bo próby nie ma. Dowiesz się dla nas, prawda?
 - I tak by mi pewnie powiedział - Tora uśmiechnął się lekko.
 - Tak w ogóle, co się dzieje w tej naszej wytwórni? - westchnął Shou. - Ci odchodzą, ci się rozpadają. Choć jak znam Kagrrę,, to oni prędzej czy później się reaktywują.
 - Pewnie tak - przyznał energicznie Hiroto.
Tora wszedł do domu, znajdując Akiyę nie w fotelu, nie na kanapie, nie w łóżku, tylko na parapecie. Siedział zamyślony, nieobecnym wzrokiem obserwując krople deszczu spływające po szybie.
 - Co się stało? - Tora trącił go w ramię. Akiya podniósł na niego wzrok.
 - Rozpadamy się - odparł Akiya. - I nikt nie wie, dlaczego.
 - No to dlaczego? - zapytał Tora, patrząc na niego z uwagą.
 - Nie wolno mi mówić - mruknął Akiya, kiedy Tora usiadł obok niego.
 - Ale ja nikomu nie powiem, obiecuję - oznajmił Tora.
 - Nie powiesz? - upewnił się Akiya.
 - Nie - obiecał Tora.
Akiya westchnął ciężko, a Tora miał wrażenie, że zaszkliły mu się oczy.
 - Isshi umiera - Akiya schował twarz w dłoniach. - Nao nic nie wie. Nikt nic nie wie. Oprócz mnie, Izumiego i Shina oraz Keiyu i, chyba, Maiego nikt nic nie wie. A on umiera. Po cichu.
Tora zamarł. Takiej odpowiedzi się nie spodziewał. Tak naprawdę spodziewał się wszystkiego, ale tego - nigdy.
 - Powiedział ci? - zapytał Shou, patrząc z wyczekiwaniem na Torę.
 - Nie - skłamał Tora. Jeśli nikt nie ma wiedzieć, to nie będzie.
 - Nie? - zdziwił się Hiroto. - Ale to nie dlatego, że mają jakieś różnice w pojmowaniu muzyki?
 - Nie, to nie dlatego. To coś innego, ale Akiya milczy - odparł Tora.
 - Ja z nich zaraz wyciągnę, dlaczego - zawołał buntowniczo Hiroto, idąc w stronę drzwi. - Wszystko mi wyśpiewają. Wszystko.
 - Oficjalna wersja jest taka, że Isshi pokłócił się z Shinem, ale to nie jest prawda - oznajmił Tora, łapiąc Hiroto za rękę. - Nic innego od nich nie usłyszysz. A jeśli od Akiyi mogłem wyciągnąć tylko, że to nie jest prawda, to nigdy się nie dowiemy, dlaczego.
19 lipca 2011 roku Tora nie zjawił się na próbie.
 - Dlaczego? - zapytał Nao, słuchając nikłych tłumaczeń Tory. - Nie, nie rozumiem. Akiya przecież może zostać z twoim kotem. Przestań kłamać, bo nie umiesz. Tora, co się stało? Tora! Rozłączył się, co za tupet.
 - Kazuma? - Saga przeniósł wzrok od swoich paznokci na swoje uke, które z niepokojem patrzyło na telefon.
 - Nikt z Kagrry, nie odbiera - oznajmił. - Nikt.
 - Nikt? - zdziwił się Hiroto. - Ale Isshi to nawet odbiera telefon tylko po to, by powiedzieć, że nie chce mu się gadać z dzwoniącym. A Shin odbiera nawet wtedy, gdy mu się nie chce i rozmawia chociaż przez chwilę, na zasadzie "Cześć, cześć, co tam, dobrze, a u ciebie, dobrze, to pa, pa". To nie jest normalna sytuacja.
 - Coś musiało się stać - stwierdził Nao. Shou wciąż próbował się do kogoś dodzwonić.
 - Do kogo ty dzwonisz? - zapytał Hiroto.
 - Keiyu? Słuchaj, jest taka sprawa... Tak, wiem, że Mai jest w szpitalu, ale... Daj mi dokończyć! Nikt z Kagrry, nie odbiera... Dobra, niech ci będzie. Żaden z byłych członków Kagrry, nie odbiera. Lepiej? A może w końcu zainteresuje cię ten fakt? Przestań być takim egoistą, Kousuke! Coś się stało, ja to wiem. Jedź do Isshiego i zapytaj. Dobra, jedź do Nao, jaka to różnica, razem mieszkają. Bo ciebie wpuszczą ot tak. Dzięki, cześć - Shou schował telefon do kieszeni. - Za co Mai go kocha?
 - On sam chyba nie wie - odparł Nao.
 - Kazuma, gdzie ty idziesz? - zapytał Saga, gdy Shou zarzucił na siebie bluzę i skierował się w stronę drzwi.
 - Zaczynam wątpić, czy Keiyu pojedzie do Isshiego - wyjaśnił Shou. - Próba i tak bez Tory, który miał przygotować nuty, nie ma sensu.
Drzwi trzasnęły głucho za wychodzącym Shou.
 - Gdzie jesteś? - zapytał Shou, dzwoniąc po raz drugi do Keiyu. - Co? Jak to ich nie ma? Poczekaj.
Shou podszedł do drzwi i zapukał. Nikt mu jednak nie otworzył. Powtórzył czynność kilka razy. Bez rezultatu.
 - To ja spróbuję jeszcze raz dodzwonić się do kogokolwiek - stwierdził Shou, rozłączając się.
Pięć sygnałów później Shou usłyszał cichszy niż zwykle głos Shina.
 - Słucham? - zapytał Shin.
 - Shin, co się dzieje? Dlaczego nikt z was nie odbiera? Gdzie są Isshi i Nao? - Shou zasypał go pytaniami.
 - Oddzielnie - odparł krótko Shin. - Shou, przykro mi, ale nie mogę teraz rozmawiać. Ja... Porozmawiamy później.
 - Shin? - Shou spojrzał na telefon. Zanim Shin się rozłączył, Shou miał wrażenie, że słyszy w tle płacz.
25 lipca 2011 roku Nao zwołał próbę.
 - Tora, co się ostatnio z tobą dzieje? - zapytał Nao, stając obok niego. - I dlaczego prosiłeś mnie, bym zrobił próbę tak wcześnie?
 - Lepiej usiądźcie - stwierdził Tora.
 - Jeśli nie chcesz nas zaszokować informacją, że odchodzisz z zespołu, to nie musimy siadać - stwierdził Saga. - A jeśli tak, to ci przyłożę.
 - Isshi nie żyje - powiedział Tora tak cicho, że aż dziwne, iż reszta go usłyszała.
Nao usiadł na podłodze, Shou wypadł kubek z ręki, Hiroto zerwał strunę, którą właśnie stroił, a Saga zachłysnął się wodą.
 - Że co?! - Hiroto spojrzał najpierw na Torę, a potem na Nao, który wpatrywał się w Amano bezemocjonalnym wzrokiem.
 - Nie chciałem, byście się tego dowiedzieli z mediów - odparł Tora. - Znaleźliśmy go z Akiyą tydzień temu. Rodzina chciała go w spokoju pochować, dlatego nikt nic nie wiedział.
 - Ale... Ale... Dlaczego? - Shou wstał i podszedł do Tory. - Dlaczego?
 - Kagrra, właśnie dlatego się rozpadła. Dlatego, że Isshi był chory i nie chciał, by jego przyjaciele mieli problemy po jego śmierci - wyjaśnił Tora. - Od dawna. Od ponad roku to ukrywał. Nao też nic nie wiedział. Podobno jego psychika jest w stanie krytycznym.
 - To nieprawda - szepnął Shou, ciągnąc Torę za koszulę. - Powiedz mi, że to nieprawda.
 - Shou... - zaczął Tora, ale wokalista puścił go i osunął się zemdlały w jego ramiona.
* * *
 - Aa, konayuki ga, furisosogu, kono sora ni ima, te wo nobashi, kimi to tsukamaeta* - zanucił cicho Shou, kładąc kwiaty na grobie Isshiego. - Dziwne, że odwiedzam cię właśnie tutaj. Nigdy bym nie pomyślał, że tak szybko cię tu odnajdę. Nawet ty na to nie wpadłeś, prawda, Shinohara?
Odpowiedział mu tylko delikatny powiew zimowego, mroźnego wiatru.

The end

*"Aa, puszysty śnieg pada nieprzerwanie z nieba.
Teraz sięgam ręką, łapię Cię."
~~Alice Nine - "Gin no Tsuki, Kuroi Hoshi" ~ piosenka napisana dla Kagrry,