Zespół: UNiTE., w tle D=OUT, Kameleo
Pairing: Lin&Sana, w tle Reika&Hikaru(D=OUT), Hikaru(Kameleo)&Yui
Dozwolone od: 17+
Gatunek tekstu: obyczaj, romans, komedia
Ostrzeżenia: zrypany humor autorki
Notka autorska: Dwóch Hikaru w jednej części, co. XD
Klub Sakana był jeszcze pusty o tej porze dnia. Lin usiadł na kanapie przy stoliku w rogu i czekał.
- O, Lin-kun, cześć - Lin podniósł głowę, słysząc znajomy głos. Zobaczył Hikaru z D=OUT, swojego dobrego przyjaciela. - Co tu robisz?
- Czekam na kogoś - odparł Lin. - Co u ciebie, Hika-chan?
- Jakoś leci. Minoru zamawia nam drinki. Możemy się do was dosiąść, czy raczej chcecie być sami?
- Masz dar przekonywania, Hika-chan? - spytał Lin.
- Przekonywania... - Hikaru zamyślił się na chwilę. - Przekonałem Minoru, że straciłem pamięć, by zdobyć jego serce. Tak, chyba mam. A co?
- Muszę namówić Sanę do tego, by dołączył do Unite. - wyjaśnił Lin.
- Ach tak? Minoru, chodź tutaj! Lin-kun potrzebuje naszej pomocy - Hikaru przywołał Reikę gestem dłoni.
- Cześć, Lin - Reika postawił drinki na stoliku. - Iść po coś jeszcze?
- Nie, nie trzeba. Ja pójdę, jak Sana przyjdzie - odparł Lin, patrząc w stronę drzwi.
I jak na zawołanie, perkusista akurat zjawił się w progu. Odgarnął włosy z twarzy, poprawił sweterek i z uśmiechem od ucha do ucha podszedł do stolika.
- Cześć. Lin-chan, nie mówiłeś, że Hikaru-san i Reika-san też będą - Sana usiadł obok Lina.
- Wpadliśmy na siebie przez przypadek - wyjaśnił Reika.
- Co chciałbyś wypić? - spytał Lin. Sana zamyślił się.
- Coś z małą ilością procentów, żebyście nie musieli zbierać mnie spod stołu - odpowiedział po chwili.
- A, no tak, zapomniałem, że masz taką słabą głowę - Lin roztrzepał Sanie włosy i wstał od stolika. Nachylił się do Hikaru i szepnął mu na ucho, by zarzucił Sanie kilkoma argumentami w czasie jego nieobecności.
Kiedy wrócił, postawił przed Saną niebieskiego drinka.
- To najsłabsze, co mieli - oznajmił, patrząc na niemrawą minę Sany.
- Najwyżej będę sączył to przez cały wieczór - stwierdził Yoshi, wkładając do szklanki słomkę. - Reika-san i Hikaru-san chyba wiedzą, po co mnie tu ściągnąłeś. Zaczęli mnie namawiać do przyjęcia twojej propozycji.
- Jakoś tak wyszło - Hikaru wzruszył ramionami.
- Lin, ja nie chcę być niemiły, ale czy to nie powinna być tylko nasza sprawa? - Sana spojrzał na gitarzystę z uwagą. Tomoaki westchnął ciężko.
- Wybacz, nie powinienem ich w to mieszać.
- Nic się nie stało. Po prostu nie lubię, kiedy inni decydują o czymś za mnie - wyjaśnił Sana. - Ale... Cokolwiek by powiedzieli, nie zmieniłoby to mojej decyzji.
- Nie? - Lin spochmurniał. Zatopił wzrok w szklance. Ciepły kolor pomarańczy w ogóle nie pasował do gęstej atmosfery, która właśnie nastała.
- Nie - powtórzył Sana. - Już zadecydowałem. Przyjmuję twoje zaproszenie.
Nastała chwila ciszy, podczas której było słychać tylko muzykę z głośników i oddechy całej czwórki.
- Naprawdę?! - Lin przytulił Sanę do siebie, czym wprowadził go w kompletne osłupienie. - Nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak bardzo się cieszę!
- A pytałeś reszty zespołu? - spytał Sana, wydostając się z uścisku Lina.
- Mio i Haku się zgodzili.
- A Yui?
- Yui? - zdziwił się Lin. - Yui chyba nie będzie miał nic przeciwko...
- Ale kultura wymaga, żebym ja też wiedział, Rin-chan - usłyszał Lin, czując jednocześnie, jak ktoś kładzie mu dłonie na głowie i opiera się o nią. - Więc mówisz, że chcesz ściągnąć tego uroczego loli perkusistę do naszego zespołu?
- Yui - Lin westchnął ciężko, a Sana wyglądał na lekko zakłopotanego. Hikaru zachichotał, a Reika próbował się nie roześmiać, ale niezbyt mu to wyszło.
- No co? Lubię tu przychodzić - Yui przeskoczył przez oparcie i wylądował obok Lina. - Ale spokojnie, wiem o twoich planach od Mio. Powiedział mi, kiedy dzwonił do mnie, by ogłosić, że nie ma próby.
- I tak by nie było. Haku był w takim stanie, że gdy mi otworzył drzwi, to nie zauważył nawet, iż nie ma nic na sobie - odparł Lin, na co Reice poszedł drink nosem, Hikaru się zakrztusił, a Sana prawie wypuścił szklankę z dłoni.
- Co? - Yui, który po prostu oniemiał, spojrzał na Lina z uwagą. - Widziałeś Haku... nago?
- Tak.
- I co? Ma się czym pochwalić? - Reika zaśmiał się krótko, próbując doprowadzić się do porządku.
- Minoru! - Hikaru trzepnął go delikatnie w tył głowy.
- Zdaj relację Mio. Przekoloryzuj trochę, to może w końcu mu powie, co do niego czuje - stwierdził Yui.
- Yui-kun - Sana zmierzył go wzrokiem, co o dziwo natychmiast Yuiego uciszyło.
- A więc tu jesteś! - usłyszeli za sobą donośny głos, a drugi Hikaru, wokalista Kameleo i długoletni partner Yuiego, wskoczył na oparcie i zsunął się z niego wprost na kolana swojego uke. - Kai, nie opuszczaj swojej kapibary, kapibary potrzebują dużo miłości!
I wtulił się w lekko zakłopotanego tą sytuacją Yuiego.
- On jest pijany? - spytał Reika.
- Nie, to normalne u niego, uwierz mi - Lin rzucił mu porozumiewawcze spojrzenie. Reika tylko westchnął i poszedł zamówić kolejnego drinka. Chyba stwierdził, że dwóch Hikaru naraz nie zniesie na trzeźwo.