Zespół: Kagrra,, Alice Nine
Pairing: Isshi&Nao, w tle Tora&Akiya i Izumi&Shin
Dozwolone od: 15+
Gatunek tekstu: romans, obyczajowy, komedia
Ostrzeżenia: brak
Notka autorska: Chyba nie powinnam chodzić na lodowisko.
Rok 2010. Nao siedział na ławce i usiłował dopiąć swoje łyżwy. Nie było to wcale takie proste. A fakt, że nigdy nie miał ich na nogach, potęgował tylko strach, który go paraliżował.
Prawa, lewa, bum. Lewa, prawa, łup. Nie, chodzenie w łyżwach nie jest łatwe. A co dopiero będzie na lodzie?
Nao spojrzał z przerażeniem na lodowisko. Nie pojedzie, nie potrafi.
- Nao, wszystko w porządku? Jakiś taki zielony jesteś - zmartwił się Izumi, podjeżdżając do niego. Jak on to robi?
- Aham - mruknął Nao, mrużąc oczy. Kilka metrów dalej zobaczył Shina, który kurczowo trzymał się balustrady, ale jakoś próbował jeździć. Izumi pokręcił z dezaprobatą głową, podjechał do Shina i pociągnął go na sam środek lodowiska. Ale chociaż nie zostawił go samego jak Tora, którego Akiya, jako tako potrafiący jeździć, usiłował dogonić. A to, przy o wiele lepszych umiejętnościach gitarzysty Alice Nine, nie było wcale takie łatwe.
Nao postawił jedną nogę na lodowisku. Potem drugą. Następnie się przewrócił.
Podniósł się po kilku próbach i przytrzymał balustrady. Już był cały w śniegu. A co dalej? Wróci do domu jako bałwanek?
Nagle coś śmignęło obok Nao, złapało go za ręce i pociągnęło za sobą. Coś jechało tyłem i wpatrywało się w basistę z rozbawieniem. Coś okręciło się wraz z Nao wokół własnej osi i przyciągnęło go do siebie.
- Dlaczego się boisz, Yamiyo? - zapytał Isshi, łapiąc Nao za rękę i jadąc na drugą stronę lodowiska.
- Bo nie umiem jeździć - odparł Nao, próbując utrzymać równowagę i w tym celu ścisnął mocniej dłoń Isshiego.
- Shin też nie potrafi - odparł Isshi, zatrzymując się przy balustradzie i łapiąc Nao, gdy ten stracił równowagę. - Ale nie miażdży z tego powodu Izumiemu palców.
- Izumiemu palce są potrzebne - odparł Nao, ignorując histeryczny śmiech Akiyi, który przewrócił się na plecy i leżał tak od kilkunastu sekund, odmawiając wstania.
Tora, jak można się domyślić, spanikował i zaczął zadawać mu tysiąc pytań na temat jego samopoczucia, potrzeby wzywania lekarza i ewentualnie uszkodzonych części ciała.
- Uszkodziłeś to ty sobie głowę, Masashi - zaśmiał się Akiya. - Nic mi nie jest. A teraz pomóż mi wstać.
Tora westchnął i podniósł Akiyę, przyciągając go do pocałunku.
- Słodcy są - stwierdził Nao, czując, że lód pod jego nogami znów się przesuwa. - Shino?
Isshi milczał. Wiedział, że Tora i Akiya mają dla siebie bardzo dużo czasu. Izumi i Shin za dziesięć lat będą dalej razem, no chyba, że w 2012 nastąpi koniec świata. Lecz o wiele wcześniej ktoś przyjdzie i Nao już nie pójdzie na lodowisko.
- Spróbuj sam pojechać - stwierdził Isshi, uśmiechając się lekko. - I pamiętaj, że metoda "Prawa, lewa, łup" nie jest tą właściwą.
- Shino! - zawołał Nao, kiedy Isshi puścił go i odjechał trochę dalej. - Wracaj tu!
- Podjedź do mnie - Isshi uśmiechnął się promiennie. - Poradzisz sobie.
- Nie wierzę ci - odparł Nao.
- Ale ja wierzę w ciebie - oznajmił Isshi.
I takim sposobem Nao odkrył dobrą i skuteczną metodę jazdy na łyżwach - "Prawa, lewa i prosto w ramiona Shino".
Pairing: Isshi&Nao, w tle Tora&Akiya i Izumi&Shin
Dozwolone od: 15+
Gatunek tekstu: romans, obyczajowy, komedia
Ostrzeżenia: brak
Notka autorska: Chyba nie powinnam chodzić na lodowisko.
Rok 2010. Nao siedział na ławce i usiłował dopiąć swoje łyżwy. Nie było to wcale takie proste. A fakt, że nigdy nie miał ich na nogach, potęgował tylko strach, który go paraliżował.
Prawa, lewa, bum. Lewa, prawa, łup. Nie, chodzenie w łyżwach nie jest łatwe. A co dopiero będzie na lodzie?
Nao spojrzał z przerażeniem na lodowisko. Nie pojedzie, nie potrafi.
- Nao, wszystko w porządku? Jakiś taki zielony jesteś - zmartwił się Izumi, podjeżdżając do niego. Jak on to robi?
- Aham - mruknął Nao, mrużąc oczy. Kilka metrów dalej zobaczył Shina, który kurczowo trzymał się balustrady, ale jakoś próbował jeździć. Izumi pokręcił z dezaprobatą głową, podjechał do Shina i pociągnął go na sam środek lodowiska. Ale chociaż nie zostawił go samego jak Tora, którego Akiya, jako tako potrafiący jeździć, usiłował dogonić. A to, przy o wiele lepszych umiejętnościach gitarzysty Alice Nine, nie było wcale takie łatwe.
Nao postawił jedną nogę na lodowisku. Potem drugą. Następnie się przewrócił.
Podniósł się po kilku próbach i przytrzymał balustrady. Już był cały w śniegu. A co dalej? Wróci do domu jako bałwanek?
Nagle coś śmignęło obok Nao, złapało go za ręce i pociągnęło za sobą. Coś jechało tyłem i wpatrywało się w basistę z rozbawieniem. Coś okręciło się wraz z Nao wokół własnej osi i przyciągnęło go do siebie.
- Dlaczego się boisz, Yamiyo? - zapytał Isshi, łapiąc Nao za rękę i jadąc na drugą stronę lodowiska.
- Bo nie umiem jeździć - odparł Nao, próbując utrzymać równowagę i w tym celu ścisnął mocniej dłoń Isshiego.
- Shin też nie potrafi - odparł Isshi, zatrzymując się przy balustradzie i łapiąc Nao, gdy ten stracił równowagę. - Ale nie miażdży z tego powodu Izumiemu palców.
- Izumiemu palce są potrzebne - odparł Nao, ignorując histeryczny śmiech Akiyi, który przewrócił się na plecy i leżał tak od kilkunastu sekund, odmawiając wstania.
Tora, jak można się domyślić, spanikował i zaczął zadawać mu tysiąc pytań na temat jego samopoczucia, potrzeby wzywania lekarza i ewentualnie uszkodzonych części ciała.
- Uszkodziłeś to ty sobie głowę, Masashi - zaśmiał się Akiya. - Nic mi nie jest. A teraz pomóż mi wstać.
Tora westchnął i podniósł Akiyę, przyciągając go do pocałunku.
- Słodcy są - stwierdził Nao, czując, że lód pod jego nogami znów się przesuwa. - Shino?
Isshi milczał. Wiedział, że Tora i Akiya mają dla siebie bardzo dużo czasu. Izumi i Shin za dziesięć lat będą dalej razem, no chyba, że w 2012 nastąpi koniec świata. Lecz o wiele wcześniej ktoś przyjdzie i Nao już nie pójdzie na lodowisko.
- Spróbuj sam pojechać - stwierdził Isshi, uśmiechając się lekko. - I pamiętaj, że metoda "Prawa, lewa, łup" nie jest tą właściwą.
- Shino! - zawołał Nao, kiedy Isshi puścił go i odjechał trochę dalej. - Wracaj tu!
- Podjedź do mnie - Isshi uśmiechnął się promiennie. - Poradzisz sobie.
- Nie wierzę ci - odparł Nao.
- Ale ja wierzę w ciebie - oznajmił Isshi.
I takim sposobem Nao odkrył dobrą i skuteczną metodę jazdy na łyżwach - "Prawa, lewa i prosto w ramiona Shino".
The end