Blog zawiera treści o związkach męsko-męskich i damsko-damskich. Jeżeli nie lubisz yaoi i yuri, to naciśnij czerwony krzyżyk i nie czytaj, zamiast obrzucać mnie błotem. Dziękuję za uwagę.

Polecany post

Reklama vol 3

Zespół: Kalafina, Nightmare, Ganglion, Band-Maid, CLOWD, Broken by the Scream Pairing: Ni~ya&Hikaru, Wakana&Keiko, Sagara&Oni, ...

środa, 25 stycznia 2012

Hydrofobia I

Zespół: THE KIDDIE
Pairing: Yusa&Yuusei
Dozwolone od: 15+
Gatunek tekstu: romans, obyczajowy, komedia
Ostrzeżenia: brak
Notka autorska: Czasem powinniśmy mówić o tym, czego się boimy.


 - Niby słuchasz go, a i tak uporczywie obserwujesz jego usta. Niby próbujesz skupić się na tym, co mówi lider, a i tak patrzysz na dłonie swojego wokalisty. Niby grasz, a i tak starasz się łapać jego spojrzenia i zatrzymywać je jak najdłużej, by nie uciekły. Oj, Yuki, jaki ty jesteś głupi - mamrotał Yuusei pod nosem, próbując wydobyć drobne na kawę z portfela.
 - Nie jesteś głupi. Po prostu się zakochałeś - sprostował go Jun, wręczając mu garść drobniaków. - Chociaż zbyt często mówisz do siebie.
 - Niedługo wszyscy będą wiedzieć, tylko nie on - westchnął Yuusei, biorąc kawę do rąk.
 - Kto? - zaciekawił się Yusa, podchodząc do nich. Yuusei skupił się na tym, by nie wylać gorącego napoju na siebie, za to Jun jedynie uśmiechnął się lekko.
 - Dowiesz się później - odpowiedział za Yuuseia, po czym odebrał dzwoniącą komórkę. - Tak? No hej, słonko ty moje. Co? O, no to fajnie. Nie, nie mamy nic w planach.
Reszta słów została wyciszona przez zamykające się drzwi wyjściowe. Yuusei i Yusa zostali sami.
 - Co tam u ciebie, maleństwo? - zapytał Ryohei, mierzwiąc włosy gitarzysty. Ten cały czas stał bez ruchu, błagając bogów, żeby wokalista w końcu przestał się uśmiechać. Choć na chwilę, by mógł zebrać myśli.
 - Dobrze - odpowiedział w końcu. Yusa wrzucił drobne do automatu i po chwili stał pod ścianą, sącząc tę swoją kawę z mlekiem i z super extra cukrem. Jak nie pił kawy z automatu, tylko zwykłą, to słodził chyba z pięć łyżeczek. Jak można słodzić kawę?
 - Jesteś ostatnio coraz bardziej nieobecny, Yuusei - zauważył Yusa, po czym skierował się w jego stronę. - Co się dzieje? Martwię się o ciebie.
 - Nie musisz się martwić - odparł Yuusei i uśmiechnął się niemrawo. - Jestem po prostu zmęczony.
 - Co wy na to, żeby jechać nad jezioro? - z sali wychylił się Sorao. - A w ogóle, Yuudai każe wam wracać.
 - Kolejna godzina męki - westchnął Yusa. - Yuudai, puść nas do domu.
 - Chcę tylko obgadać z wami ten wyjazd - odparł Yuudai. - Potem zagramy jeszcze "Black Side", bo niektórzy mają problem z wejściem w odpowiednim momencie. A później możecie iść tam, gdzie chcecie.
 - Coś przegapiłem? - zapytał Jun, wchodząc do sali.
 - Wymyśliliśmy z Yuudaiem, że potrzebny nam jakiś wyjazd na łono natury - oznajmił Sorao. - Pobliskie jezioro wydaje się być dobrym pomysłem.
 - A może lepiej góry? - zaproponował Yuusei. - Albo łąka? Ewentualnie możemy iść do lasu.
 - O, albo morze - rzucił Yuudai. - Co ty na to, Shinobu?
 - Nie, jezioro jest takie bardziej malownicze - odparł Sorao. - I tam jest i las i łąka i góry widać z daleka.
 - Ale ja nie chcę nad jezioro - mruknął pod nosem Yuusei. Ryohei spojrzał na niego pytająco, bo jako jedyny go usłyszał. Czy mu się zdawało, czy zobaczył w oczach gitarzysty błysk... strachu?
 - Myślę, że to dobry pomysł - Jun pokiwał głową. - Trochę świeżego powietrza nam się przyda.
 - W górach jest więcej świeżego powietrza - zauważył Yusa.
 - W górach to mnie głowa boli - odparł Yuudai, zaplatając ręce na klatce piersiowej. - A Shinobu ma lęk wysokości.
 - Nie mam lęku wysokości, po prostu boję się spaść - sprostował Sorao.
 - Też mi różnica - Jun wzruszył ramionami.
 - Jun, a ty zabierzesz może to swoje kochanie, co? Fajnie by było kiedyś zobaczyć je na oczy - Yusa uśmiechnął się lekko. Jun spojrzał na niego z przerażeniem i odwrócił szybko wzrok.
 - Nie, to zły pomysł - odparł Jun.
 - Dobra, ćwiczymy ten utwór, a jutro jedziemy nad jezioro. Mam tylko nadzieję, że mi się nie potopicie, bo na pierwszej pomocy się nie znam - oznajmił Yuudai.
 - Ja ci mogę zrobić usta usta - zgłosił się Sorao.
 - W domu, Shinobu, teraz gramy - Yuudai uśmiechnął się lekko, po czym wziął do rąk pałeczki. - Yuusei, obudź się. Jak wrócisz do domu, to będziesz mógł sobie pospać. Teraz gramy.
Yuusei przeciągnął się leniwie i wstał z kanapy. Przed oczyma mignęła mu postać małej dziewczynki, która go wołała. Musi odegnać te wizje.