Zespół: D=OUT
Pairing: Reika&Hikaru
Dozwolone od: 15+
Gatunek tekstu: romans, obyczajowy, komedia?
Ostrzeżenia: brak
Notka autorska: Jak już mówiłam, nie martwić się, nie panikować, ogólnie nie. Będzie dobrze.
Reika liczył kafelki na posadzce w poczekalni. Ibuki bujał się na krześle obok, a Kouki pisał coś w swoim czerwonym notesiku, który wszędzie zabierał. Z Hikaru w gabinecie został tylko Minase. Przerażenie w oczach basisty spowodowało, że perkusista nawet nie miał najmniejszego zamiaru go tam wpuścić, a co dopiero pozwolić zostać.
- Będzie dobrze - mruknął bezemocjonalnie Kouki. Ibuki wstał, mówiąc pod nosem, że musi zapalić, bo zaraz zwariuje i poszedł.
- Nie będzie - zaprzeczył Reika.
- Będzie - upierał się przy swoim Kouki. - Zobaczysz, że będzie.
- Mówię, że nie będzie.
- A ja mówię, że tak.
- Kouki, przestań, to i tak nie ma sensu - westchnął Reika. - Nie będzie dobrze, bo on nic nie pamięta. A jak nie pamięta nawet swojego imienia, to nie pamięta też mnie. A jak nie pamięta mnie...
- To nigdy się nie dowiesz, czy cię kochał - mruknął Kouki, zamykając notes. - Tak, ja nie potrafię pocieszać. Przykro mi. Nie jestem Hikaru.
- Ale za to dodatkowe dołowanie ludzi wychodzi ci znakomicie - odparł Reika.
W tym momencie drzwi gabinetu się otworzyły.
- Nic - Minase pokręcił głową, ale jego twarz przybrała już normalny kolor. - Kompletna pustka.
- Nienawidzę mieć racji - westchnął Reika. Kouki położył mu dłoń na ramieniu, ale basista ją strącił.
- I co? - zapytał Ibuki, wracając do reszty.
- Lekarz powiedział, że może za parę dni mu ta pamięć powróci - wyjaśnił Minase. - Ale bardziej prawdopodobne jest to, że albo przypomni sobie wszystko za kilka lat albo wcale.
- Następny, który nie potrafi pocieszać - warknął Reika.
- Teraz trzeba się naszym zagubionym malcem zająć - oznajmił Minase. - Kouki i Ibuki się raczej do tego nie nadają, bo potrafią się zajmować wyłącznie sobą nawzajem...
- Sobą nawzajem? - zdziwił się Hikaru.
- Nieważne - westchnął Minase. - A ja mam własnego gitarzystę, którym się muszę opiekować. Reika?
- Co? - Reika podniósł zaczerwienione oczy ku Minase.
- Zajmiesz się Hikaru? - zapytał perkusista.
- Sadysta - stwierdził Reika. - Tak, oczywiście, że się zajmę.
- Masochista - odgryzł się Minase i położył Hikaru dłonie na ramiona. - Zostaniesz z Reiką, tak, Hikaru?
- Dobrze - zgodził się Hikaru.
Reika wniósł walizki Hikaru do swojego domu. Blondwłosy gitarzysta spojrzał na niego z zaciekawieniem, zamykając za sobą drzwi.
- Gdzie jesteśmy, Ra-san? - zapytał.
- Reika - poprawił go Reika. - W moim domu.
- A dlaczego w twoim, Ri-san? - spytał Hikaru.
- Reika - westchnął Reika. - Dlatego, że muszę się tobą opiekować.
- A dlaczego, Re-san? - Hikaru zadał kolejne pytanie.
- Reika - załamał się Reika, opierając się o ścianę. - Ponieważ nic nie pamiętasz. Dlatego.
- Aha - zrozumiał Hikaru.
Reika wprowadził Hikaru do pokoju gościnnego. Ściany były pomalowane na beżowo, meble były utrzymane w brązowych kolorach, a łóżko było dość duże, choć dwie osoby raczej by się nie zmieściły.
- Gdybyś coś chciał, jestem w kuchni, która znajduje się za ścianą. W każdej chwili możesz przyjść - oznajmił Reika. Hikaru lekko się uśmiechnął.
- Dziękuję, Rea-san - powiedział cicho.
- Reika - basista poprawił go raz jeszcze i wyszedł. Hikaru usiadł na łóżku i spojrzał na figurkę aniołka stojącą na segmencie.
- Daleko mi do niego - stwierdził, uśmiechając się zawadiacko.
Pairing: Reika&Hikaru
Dozwolone od: 15+
Gatunek tekstu: romans, obyczajowy, komedia?
Ostrzeżenia: brak
Notka autorska: Jak już mówiłam, nie martwić się, nie panikować, ogólnie nie. Będzie dobrze.
Reika liczył kafelki na posadzce w poczekalni. Ibuki bujał się na krześle obok, a Kouki pisał coś w swoim czerwonym notesiku, który wszędzie zabierał. Z Hikaru w gabinecie został tylko Minase. Przerażenie w oczach basisty spowodowało, że perkusista nawet nie miał najmniejszego zamiaru go tam wpuścić, a co dopiero pozwolić zostać.
- Będzie dobrze - mruknął bezemocjonalnie Kouki. Ibuki wstał, mówiąc pod nosem, że musi zapalić, bo zaraz zwariuje i poszedł.
- Nie będzie - zaprzeczył Reika.
- Będzie - upierał się przy swoim Kouki. - Zobaczysz, że będzie.
- Mówię, że nie będzie.
- A ja mówię, że tak.
- Kouki, przestań, to i tak nie ma sensu - westchnął Reika. - Nie będzie dobrze, bo on nic nie pamięta. A jak nie pamięta nawet swojego imienia, to nie pamięta też mnie. A jak nie pamięta mnie...
- To nigdy się nie dowiesz, czy cię kochał - mruknął Kouki, zamykając notes. - Tak, ja nie potrafię pocieszać. Przykro mi. Nie jestem Hikaru.
- Ale za to dodatkowe dołowanie ludzi wychodzi ci znakomicie - odparł Reika.
W tym momencie drzwi gabinetu się otworzyły.
- Nic - Minase pokręcił głową, ale jego twarz przybrała już normalny kolor. - Kompletna pustka.
- Nienawidzę mieć racji - westchnął Reika. Kouki położył mu dłoń na ramieniu, ale basista ją strącił.
- I co? - zapytał Ibuki, wracając do reszty.
- Lekarz powiedział, że może za parę dni mu ta pamięć powróci - wyjaśnił Minase. - Ale bardziej prawdopodobne jest to, że albo przypomni sobie wszystko za kilka lat albo wcale.
- Następny, który nie potrafi pocieszać - warknął Reika.
- Teraz trzeba się naszym zagubionym malcem zająć - oznajmił Minase. - Kouki i Ibuki się raczej do tego nie nadają, bo potrafią się zajmować wyłącznie sobą nawzajem...
- Sobą nawzajem? - zdziwił się Hikaru.
- Nieważne - westchnął Minase. - A ja mam własnego gitarzystę, którym się muszę opiekować. Reika?
- Co? - Reika podniósł zaczerwienione oczy ku Minase.
- Zajmiesz się Hikaru? - zapytał perkusista.
- Sadysta - stwierdził Reika. - Tak, oczywiście, że się zajmę.
- Masochista - odgryzł się Minase i położył Hikaru dłonie na ramiona. - Zostaniesz z Reiką, tak, Hikaru?
- Dobrze - zgodził się Hikaru.
Reika wniósł walizki Hikaru do swojego domu. Blondwłosy gitarzysta spojrzał na niego z zaciekawieniem, zamykając za sobą drzwi.
- Gdzie jesteśmy, Ra-san? - zapytał.
- Reika - poprawił go Reika. - W moim domu.
- A dlaczego w twoim, Ri-san? - spytał Hikaru.
- Reika - westchnął Reika. - Dlatego, że muszę się tobą opiekować.
- A dlaczego, Re-san? - Hikaru zadał kolejne pytanie.
- Reika - załamał się Reika, opierając się o ścianę. - Ponieważ nic nie pamiętasz. Dlatego.
- Aha - zrozumiał Hikaru.
Reika wprowadził Hikaru do pokoju gościnnego. Ściany były pomalowane na beżowo, meble były utrzymane w brązowych kolorach, a łóżko było dość duże, choć dwie osoby raczej by się nie zmieściły.
- Gdybyś coś chciał, jestem w kuchni, która znajduje się za ścianą. W każdej chwili możesz przyjść - oznajmił Reika. Hikaru lekko się uśmiechnął.
- Dziękuję, Rea-san - powiedział cicho.
- Reika - basista poprawił go raz jeszcze i wyszedł. Hikaru usiadł na łóżku i spojrzał na figurkę aniołka stojącą na segmencie.
- Daleko mi do niego - stwierdził, uśmiechając się zawadiacko.