Zespół: Alice Nine&Kagrra,
Pairing: Tora&Akiya
Dozwolone od: 15+
Gatunek tekstu: romans, obyczajowy, komedia
Ostrzeżenia: brak
Notka autorska: Wycięte (i poprawione) z mojego starego fika, który usunęłam, bo nie dało się go czytać.
Krople deszczu powoli spadały na ziemię, tworząc kałuże o rozmaitych kształtach. Tora, z głową opartą o szybę, siedział w busie i zastanawiał się, czym Hiroto zostanie zabity przez Sagę, gdy ten obudzi się jako właściciel dwóch dziewczęcych warkoczyków. Shou popijał mleczko sojowe, uśmiechając się lekko. Najprawdopodobniej śmieszyła go sytuacja, w której znalazło się jego seme. Nao pisał kolejnego posta na bloga, uśmiechając się przy tym pod nosem. Tora zupełnie go nie rozumiał. Perkusista w pewnym momencie podniósł wzrok znad laptopa i spojrzał na Hiroto, po czym roześmiał się, widząc, co robi. Nawet ten głośny, liderowy śmiech nie obudził śpiącego basisty.
Kiedy Tora znalazł się przed swoim domem, a raczej domem Akiyi, deszcz padał coraz mocniej. Tora nienawidził końca jesieni. Jedynym marzeniem gitarzysty było znaleźć się w ciepłym pomieszczeniu z herbatą w dłoniach i przytulić się do Akiyi. Jeszcze tylko kilka stopni, jeszcze tylko drzwi, drugie schody i drugie drzwi. Tora w myślach przeklinał architekta, gdy znalazł się w ciemnym przedsionku. Drugich drzwi nie musiał otwierać. Zrobił to Akiya, ubrany w biały szlafrok, na który kapała woda z mokrych włosów gitarzysty.
- Witaj w domu - Akiya uśmiechnął się czule.
Tora radośnie wbiegł na górę i zamknął za sobą drzwi.
W domu pachniało waniliowym płynem do kąpieli. Amano postawił parasolkę na podłodze, zdjął kurtkę i buty, po czym wszedł do kuchni. Akiya akurat zalewał herbatę wodą.
- Zimno, prawda? - zapytał Akiya tajemniczym tonem.
- Leje jak z cebra, a temperatura chyba zaraz spadnie poniżej zera i będziemy mieli niezłe widowisko na drogach - westchnął Tora, wpatrując się w okno. Po chwili przeniósł wzrok na Akiyę i doszedł do ciekawego wniosku. - Aki, ja mam pytanie.
- Jakie? - zapytał Akiya, opierając się tyłem o szafkę.
- Masz na sobie szlafrok, nie?
- Tak - Akiya kiwnął głową. - Do czego dążysz?
- Kocham, jak ty się tak ze mną bawisz - stwierdził Tora. - Ty masz na sobie tylko szlafrok, prawda?
- A chcesz sprawdzić? - zapytał Akiya, uśmiechając się zalotnie.
Amano podszedł do Akiyi i jedną ręką przyciągnął go do pocałunku, a drugą zdjął pasek od jego podomki.
Tak, jak zwykle miał rację.
Pairing: Tora&Akiya
Dozwolone od: 15+
Gatunek tekstu: romans, obyczajowy, komedia
Ostrzeżenia: brak
Notka autorska: Wycięte (i poprawione) z mojego starego fika, który usunęłam, bo nie dało się go czytać.
Krople deszczu powoli spadały na ziemię, tworząc kałuże o rozmaitych kształtach. Tora, z głową opartą o szybę, siedział w busie i zastanawiał się, czym Hiroto zostanie zabity przez Sagę, gdy ten obudzi się jako właściciel dwóch dziewczęcych warkoczyków. Shou popijał mleczko sojowe, uśmiechając się lekko. Najprawdopodobniej śmieszyła go sytuacja, w której znalazło się jego seme. Nao pisał kolejnego posta na bloga, uśmiechając się przy tym pod nosem. Tora zupełnie go nie rozumiał. Perkusista w pewnym momencie podniósł wzrok znad laptopa i spojrzał na Hiroto, po czym roześmiał się, widząc, co robi. Nawet ten głośny, liderowy śmiech nie obudził śpiącego basisty.
Kiedy Tora znalazł się przed swoim domem, a raczej domem Akiyi, deszcz padał coraz mocniej. Tora nienawidził końca jesieni. Jedynym marzeniem gitarzysty było znaleźć się w ciepłym pomieszczeniu z herbatą w dłoniach i przytulić się do Akiyi. Jeszcze tylko kilka stopni, jeszcze tylko drzwi, drugie schody i drugie drzwi. Tora w myślach przeklinał architekta, gdy znalazł się w ciemnym przedsionku. Drugich drzwi nie musiał otwierać. Zrobił to Akiya, ubrany w biały szlafrok, na który kapała woda z mokrych włosów gitarzysty.
- Witaj w domu - Akiya uśmiechnął się czule.
Tora radośnie wbiegł na górę i zamknął za sobą drzwi.
W domu pachniało waniliowym płynem do kąpieli. Amano postawił parasolkę na podłodze, zdjął kurtkę i buty, po czym wszedł do kuchni. Akiya akurat zalewał herbatę wodą.
- Zimno, prawda? - zapytał Akiya tajemniczym tonem.
- Leje jak z cebra, a temperatura chyba zaraz spadnie poniżej zera i będziemy mieli niezłe widowisko na drogach - westchnął Tora, wpatrując się w okno. Po chwili przeniósł wzrok na Akiyę i doszedł do ciekawego wniosku. - Aki, ja mam pytanie.
- Jakie? - zapytał Akiya, opierając się tyłem o szafkę.
- Masz na sobie szlafrok, nie?
- Tak - Akiya kiwnął głową. - Do czego dążysz?
- Kocham, jak ty się tak ze mną bawisz - stwierdził Tora. - Ty masz na sobie tylko szlafrok, prawda?
- A chcesz sprawdzić? - zapytał Akiya, uśmiechając się zalotnie.
Amano podszedł do Akiyi i jedną ręką przyciągnął go do pocałunku, a drugą zdjął pasek od jego podomki.
Tak, jak zwykle miał rację.
The end