Zespół: Kagrra,
Pairing: Izumi&Shin, wspomniane Isshi&Nao
Dozwolone od: 15+
Gatunek tekstu: angst
Ostrzeżenia: śmierć, oparte na faktach
Notka autorska: Ja, pesymistka, nie potrafiłam pocieszyć Nishi, optymistki. Nao też jest optymistą. A przynajmniej był, dopóki...
Nie jestem pesymistą. Na pewno nie. Ale co ja mam zrobić, kiedy największy optymista, jakiego w życiu spotkałem, siedzi w drugim pokoju i zużywa mi właśnie kolejne pudełko chusteczek? Zwłaszcza, że przecież nie wiem, jak mu pomóc. Przecież nie mogę powiedzieć, że wszystko będzie dobrze. Nie mogę, bo nie będzie.
Staję w drzwiach, patrząc na jego zaczerwienione oczy. Jeszcze dzisiaj zaczęły napływać te wiadomości od fanów, przyjaciół, znajomych, ludzi, których spotkaliśmy raz w życiu... No co ja mam zrobić? Izumida siedzi na rybach, bo ma już tego wszystkiego dość. A ja? A ja zostałem sam z tą jedną, wielką łzą na moim łóżku.
Dzwonek do drzwi. I może jeszcze ktoś przyszedł, by jeszcze bardziej mnie zdołować?
Otwieram. No tak, jeszcze jego tu brakowało.
- Tora mi powiedział - prawie niesłyszalny głos małego wokalisty odbija się od moich uszu. On i taki cichy ton głosu. On i te zaczerwienione oczy. Prawie, jak mojego przyjaciela w drugim pokoju.
Mam ochotę wybuchnąć płaczem, kiedy Keiyu rzuca się w ramiona Nao i zaczynają szlochać razem. Chyba dołączę do Izumidy. Jeśli dwaj najwięksi optymiści, których znam... Nie, dobra, zostanę. I zastanowię się, jak ich pocieszyć. Choć wiem, że nie mam jak.
Pairing: Izumi&Shin, wspomniane Isshi&Nao
Dozwolone od: 15+
Gatunek tekstu: angst
Ostrzeżenia: śmierć, oparte na faktach
Notka autorska: Ja, pesymistka, nie potrafiłam pocieszyć Nishi, optymistki. Nao też jest optymistą. A przynajmniej był, dopóki...
Nie jestem pesymistą. Na pewno nie. Ale co ja mam zrobić, kiedy największy optymista, jakiego w życiu spotkałem, siedzi w drugim pokoju i zużywa mi właśnie kolejne pudełko chusteczek? Zwłaszcza, że przecież nie wiem, jak mu pomóc. Przecież nie mogę powiedzieć, że wszystko będzie dobrze. Nie mogę, bo nie będzie.
Staję w drzwiach, patrząc na jego zaczerwienione oczy. Jeszcze dzisiaj zaczęły napływać te wiadomości od fanów, przyjaciół, znajomych, ludzi, których spotkaliśmy raz w życiu... No co ja mam zrobić? Izumida siedzi na rybach, bo ma już tego wszystkiego dość. A ja? A ja zostałem sam z tą jedną, wielką łzą na moim łóżku.
Dzwonek do drzwi. I może jeszcze ktoś przyszedł, by jeszcze bardziej mnie zdołować?
Otwieram. No tak, jeszcze jego tu brakowało.
- Tora mi powiedział - prawie niesłyszalny głos małego wokalisty odbija się od moich uszu. On i taki cichy ton głosu. On i te zaczerwienione oczy. Prawie, jak mojego przyjaciela w drugim pokoju.
Mam ochotę wybuchnąć płaczem, kiedy Keiyu rzuca się w ramiona Nao i zaczynają szlochać razem. Chyba dołączę do Izumidy. Jeśli dwaj najwięksi optymiści, których znam... Nie, dobra, zostanę. I zastanowię się, jak ich pocieszyć. Choć wiem, że nie mam jak.
The end