Blog zawiera treści o związkach męsko-męskich i damsko-damskich. Jeżeli nie lubisz yaoi i yuri, to naciśnij czerwony krzyżyk i nie czytaj, zamiast obrzucać mnie błotem. Dziękuję za uwagę.

Polecany post

Reklama vol 3

Zespół: Kalafina, Nightmare, Ganglion, Band-Maid, CLOWD, Broken by the Scream Pairing: Ni~ya&Hikaru, Wakana&Keiko, Sagara&Oni, ...

piątek, 2 września 2011

"Kiedy się zamyślasz, twoje oczy robią się puste"

Zespół: Kagrra,
Pairing: Isshi&Nao
Dozwolone od: 15+
Gatunek tekstu: obyczajowy, romans, trochę smutny
Seria: "Life with a Ghost"
Ostrzeżenia: zjawiska paranormalne
Notka autorska: Scena przedstawiona w fiku została napisana podczas kompletnej nudy w internacie przed poznaniem przeze mnie żony Szatana, zwanej również Izabelą Kozłowską. Strzeżcie się niskiej, chudziutkiej blond - polonistki w okularach! A wracając do fika, pomieszanie nastrojów zamierzone.



Pewnego dnia, gdy poszedłeś do studia, wpadłem na pomysł, by ugotować obiad. Pamiętasz, jak śmialiśmy się, kiedy wszedłeś do kuchni i zapytałeś, co tu wybuchło? Innym razem wyciągnąłeś mnie na spacer w deszczu i pocałowałeś mnie na środku ulicy, choć było tam mnóstwo ludzi. Chwilę później odgarnąłeś mi mokre włosy z twarzy i powiedziałeś, że wyglądam ładniej niż zwykle. Uśmiechałeś się wtedy tak słodko, że raczej nikt cię o to nie podejrzewał. Jak wyjechałem, obudziłeś mnie w środku nocy i powiedziałeś, że mam wracać, bo nie możesz sam zasnąć. Pomimo tego, że byłem wtedy na ciebie wściekły, uśmiechnąłem się. Gdy wracaliśmy ze studia zimą, a ja miałem na sobie tylko jakąś cienką kurtkę, zdjąłeś swój płaszcz, narzuciłeś mi na ramiona i założyłeś swoje rękawiczki na moje dłonie. Stwierdziłem, że się przeziębisz, a ty wzruszyłeś tylko ramionami i pocałowałeś mnie w czoło. Raz nie chciałeś wstać, a ja bardzo dobrze wiedziałem, że masz łaskotki na stopach i tę wiedzę wykorzystałem. Zdenerwowałeś się na mnie wtedy. Pamiętasz ten dzień, kiedy siedziałeś z książką w jednym końcu pokoju, a ja z PSP w drugim? W pewnym momencie wyjąłeś mi grę z rąk, odłożyłeś ją na kanapę i pocałowałeś mnie tak, że wcale już nie byłem zły, iż przez ciebie nie pobiłem tego głupiego rekordu. Bo byłeś.
Nao ocknął się z zamyślenia, gdy poczuł dłoń Isshiego na swojej.
 - Coś się stało, Shino? - zapytał.
 - Nie - odparł Isshi. - Tylko po prostu nie lubię, gdy się zamyślasz. Twoje oczy robią się wtedy takie puste.
 - Puste - powtórzył Nao, splatając palce Isshiego ze swoimi. - A znasz kogoś, kto cały czas ma takie "puste" oczy?
 - Kousuke kiedyś takie miał - oznajmił Isshi po dłuższej chwili. - Dopóki nie uwierzył w miłość.
 - Keiyu nie wierzył w miłość? - zdziwił się Nao.
 - Nie, nie wierzył - potwierdził Isshi. - Dlatego właśnie, jak wspominasz o nim przy lekko nietrzeźwych, kompletnie nieznanych ci osobach, możesz usłyszeć "A ten. No spałem z nim".
 - A myślałem, że to były tylko takie pijackie brednie - mruknął Nao.
 - Co? Jakie brednie? - zdziwił się Isshi.
 - No wiesz - zaczął Nao. - Poszliśmy z Keiyu i Torą na piwo. Nasz mały wokalista wypił trochę za dużo i takim sposobem dowiedziałem się, ilu miał partnerów, partnerek i że on też był przez jedną noc twoim uke. Zmieńmy temat. Dość już mam tej dyskusji o sprawach łóżkowych.
 - Powinienem pościerać kurze - oznajmił Isshi, siadając na łóżku. - Chyba, że ty chcesz to zrobić.
 - Wiesz, jakoś tak nie - Nao uśmiechnął się lekko, opierając głowę na ramieniu Isshiego. - Spójrz na nasze zdjęcie, Shino. I na tę radość w naszych oczach.
To zdjęcie zostało zrobione w styczniu 2009 roku przez Akiyę. Przedstawiało ono siedzącego na krześle Nao i obejmującego go ramionami Isshiego. Obaj spoglądali drugiemu z nich w oczy, zupełnie nie zwracając uwagi na otaczający ich świat. Na innym zdjęciu został uwieczniony ich pocałunek, lecz jest ono schowane w albumie na dnie szuflady, by nikt go nie znalazł. Akiya najprawdopodobniej do dzisiaj pamięta, jak Isshi na niego nawrzeszczał, gdy zobaczył go z aparatem i odkrył te zdjęcia. A teraz i wokalista i basista są gitarzyście wdzięczni za to, że czasem posuwa się trochę za daleko.
 - To zdjęcie jest piękne, prawda, Shino? - zapytał Nao.
 - Ty jesteś piękny, Yamiyo - oznajmił Isshi, odwracając się w stronę Nao. Basista zamrugał kilka razy.
 - Co? - wydusił z siebie po chwili. - I tak bez żadnych metafor mi to mówisz? No wow.
 - Niepotrzebne mi metafory, kiedy mam ciebie - szepnął Isshi, kładąc Nao na plecach. Po chwili okrył go kołdrą.
Zegar na ścianie wybił północ.
 - Shino, jest siódmy grudnia - oznajmił Nao, patrząc na kalendarz. - Wszystkiego najlepszego, kochanie.
 - Dziękuję - Isshi cmoknął Nao lekko w policzek. - Idź już spać, Yamiyo. Musisz się w końcu wyspać, prawda?
 - No muszę - mruknął Nao. - Dobranoc, Shino.
 - Dobranoc, Yamiyo - odparł Isshi, przyciągając Nao do siebie.
Nao powoli zamknął oczy, wtulając się w Isshiego. Po chwili odpłynął w sen.
Ta sytuacja wydaje się normalna, prawda? Rozejrzyjcie się więc po pokoju. Zauważyliście coś niezwykłego? Spójrzcie na kalendarz. Na który jest rok? Na 2011, prawda? A teraz zwróćcie uwagę na czarną wstążeczkę przyczepioną do ramki, w którą oprawione jest wcześniej opisane zdjęcie i idźcie zrobić coś pożytecznego, a nie tak bezkarnie stoicie w cudzej sypialni. No już, bo was będę straszył w nocy.


The end