Blog zawiera treści o związkach męsko-męskich i damsko-damskich. Jeżeli nie lubisz yaoi i yuri, to naciśnij czerwony krzyżyk i nie czytaj, zamiast obrzucać mnie błotem. Dziękuję za uwagę.

Polecany post

Reklama vol 3

Zespół: Kalafina, Nightmare, Ganglion, Band-Maid, CLOWD, Broken by the Scream Pairing: Ni~ya&Hikaru, Wakana&Keiko, Sagara&Oni, ...

poniedziałek, 24 maja 2010

"Yamiyo no gene"

Zespół: Kra
Pairing: Keiyu&Mai
Dozwolone od: 14+
Gatunek tekstu: komedia, romans
Ostrzeżenia: brak
Notka autorska: Tak, wiem, że moja wyobraźnia was przeraża. Tak, wiem, że zrobiłam z Maiego po raz kolejny zawieszający się komputer. Tak, wiem, że Keiyu czegoś takiego by nie zrobił, chociaż z nim nigdy nic nie wiadomo (zważając na to "F**k you!" na nowym PSC albo na ogólne jego zachowanie). Tak, ja to wszystko wiem. Ale nie bijcie mnie, tylko jak już, to zostawcie komentarz, który mnie pobije za was. Miłego czytania i podążania dziwnymi drogami mojej wyobraźni.



Keiyu siedział w garderobie. Za chwilę miał zacząć się koncert, jeden z wielu na tej trasie. Yuhra trzymał w ręce papieros i patrzył w bliżej nieokreślony punkt, a Yasuno po raz tysięczny poprawiał sobie włosy. Mai rozmawiał z technicznym. Był zdenerwowany. Bardzo zdenerwowany.
 - Ile razy mam powtarzać, że... - Mai umilkł, czując oplatające go ramiona Kousuke.
 - Spokojnie, Maiccho - wyszeptał Keiyu. - Nie denerwuj się tak.
 - Kousuke, puść mnie, muszę porozmawiać z Yamamoto - odparł Mai, lecz nadal się nie ruszał.
 - Zadziwiasz mnie - stwierdził Keiyu. - Jesteś stanowczym liderem, ale robisz się potulnym i uległym uke, gdy tylko poczujesz mój dotyk.
 - Każdy byłby uległy, gdybyś go dotknął - odparł Mai lekko drżącym głosem.
 - Te, papużki - Yasuno puknął jednego i drugiego w ramię. - Koncert. Budzimy się.
 - A tak, koncert - Keiyu puścił Maiego i wyszedł z garderoby.
 - Yamamoto, masz to zmienić - rzucił jeszcze Mai i wyszedł za Keiyu.
 - Oni są nienormalni - stwierdził Yasuno. - Są już ze sobą dość długo, a zachowują się, jakby zeszli się wczoraj. Mai w ogóle sprawia wrażenie, jakby jeszcze do niego nie dotarło, że jest z Keiyu.
 - Ale spójrz na to z tej strony - zaczął Yuhra. - Keiyu podchodzi do Maiego i próby nie ma.
 - Co racja to racja - przytaknął Yasuno.
 - Tylko, Keiyu, nie rób nic zaskakującego, bo nie chcemy rozpadu zespołu - powiedział Yuhra, gdy już stali przed wejściem na scenę. - Jak nam lider na zawał zemrze, to sobie sami nie poradzimy.
 - Taa, nie będę - Keiyu uśmiechnął się lekko podejrzanie.
Na „Yamiyo no gene” Keiyu jak zwykle uwodził publiczność, a potem podszedł do Maiego i objął go ramieniem, po czym delikatnie go pocałował. Mai grał dalej, ale praktycznie nie myślał, nie wiedział, kim jest i gdzie się znajduje. Kousuke tylko uśmiechnął się lubieżnie i wrócił na swoje miejsce. Publiczność oczywiście zapiszczała, a potem się uspokoiła i dalej słuchała granego utworu.
 - „Keiyu i słuchanie poleceń - rzecz niespotykana” - pomyślał Yuhra i wrócił do grania na basie. Yasuno nawet nie zauważył tego, co Keiyu zrobił. Był zajęty robieniem z siebie gwiazdy. Dowiedział się o tym dopiero po koncercie, gdy Mai w końcu mógł na spokojnie porozmawiać z wokalistą.
 - Kousuke, czy ty czasem myślisz? - zapytał Mai, wchodząc do garderoby.
 - Tak, myślę. O tobie - odparł Keiyu. Mai zamilkł. Uśmiechnął się, podszedł do Kousuke i go przytulił.
 - Oni mnie denerwują - oznajmił Yasuno. - Są jeszcze bardziej denerwujący niż Takeru i Isshi razem wzięci.
 - Yasuno, znajdź sobie kogoś - stwierdził Keiyu, odsuwając się od Maiego. - Może ten ktoś w końcu zamknie ci te twoje niezamykające się usta.
Mai i Yuhra wybuchnęli niepohamowanym śmiechem, a Yasuno skrzyżował ręce na piersi i obraził się na cały świat.

The end