Zespół: Kra
Pairing: Keiyu&Mai
Dozwolone od: 14+
Gatunek tekstu: komedia, romans
Ostrzeżenia: brak
Notka autorska: Tak, wiem, że moja wyobraźnia was przeraża. Tak, wiem, że zrobiłam z Maiego po raz kolejny zawieszający się komputer. Tak, wiem, że Keiyu czegoś takiego by nie zrobił, chociaż z nim nigdy nic nie wiadomo (zważając na to "F**k you!" na nowym PSC albo na ogólne jego zachowanie). Tak, ja to wszystko wiem. Ale nie bijcie mnie, tylko jak już, to zostawcie komentarz, który mnie pobije za was. Miłego czytania i podążania dziwnymi drogami mojej wyobraźni.
Pairing: Keiyu&Mai
Dozwolone od: 14+
Gatunek tekstu: komedia, romans
Ostrzeżenia: brak
Notka autorska: Tak, wiem, że moja wyobraźnia was przeraża. Tak, wiem, że zrobiłam z Maiego po raz kolejny zawieszający się komputer. Tak, wiem, że Keiyu czegoś takiego by nie zrobił, chociaż z nim nigdy nic nie wiadomo (zważając na to "F**k you!" na nowym PSC albo na ogólne jego zachowanie). Tak, ja to wszystko wiem. Ale nie bijcie mnie, tylko jak już, to zostawcie komentarz, który mnie pobije za was. Miłego czytania i podążania dziwnymi drogami mojej wyobraźni.
Keiyu siedział w garderobie. Za chwilę miał zacząć się koncert, jeden z wielu na tej trasie. Yuhra trzymał w ręce papieros i patrzył w bliżej nieokreślony punkt, a Yasuno po raz tysięczny poprawiał sobie włosy. Mai rozmawiał z technicznym. Był zdenerwowany. Bardzo zdenerwowany.
- Ile razy mam powtarzać, że... - Mai umilkł, czując oplatające go ramiona Kousuke.
- Spokojnie, Maiccho - wyszeptał Keiyu. - Nie denerwuj się tak.
- Kousuke, puść mnie, muszę porozmawiać z Yamamoto - odparł Mai, lecz nadal się nie ruszał.
- Zadziwiasz mnie - stwierdził Keiyu. - Jesteś stanowczym liderem, ale robisz się potulnym i uległym uke, gdy tylko poczujesz mój dotyk.
- Każdy byłby uległy, gdybyś go dotknął - odparł Mai lekko drżącym głosem.
- Te, papużki - Yasuno puknął jednego i drugiego w ramię. - Koncert. Budzimy się.
- A tak, koncert - Keiyu puścił Maiego i wyszedł z garderoby.
- Yamamoto, masz to zmienić - rzucił jeszcze Mai i wyszedł za Keiyu.
- Oni są nienormalni - stwierdził Yasuno. - Są już ze sobą dość długo, a zachowują się, jakby zeszli się wczoraj. Mai w ogóle sprawia wrażenie, jakby jeszcze do niego nie dotarło, że jest z Keiyu.
- Ale spójrz na to z tej strony - zaczął Yuhra. - Keiyu podchodzi do Maiego i próby nie ma.
- Co racja to racja - przytaknął Yasuno.
- Tylko, Keiyu, nie rób nic zaskakującego, bo nie chcemy rozpadu zespołu - powiedział Yuhra, gdy już stali przed wejściem na scenę. - Jak nam lider na zawał zemrze, to sobie sami nie poradzimy.
- Taa, nie będę - Keiyu uśmiechnął się lekko podejrzanie.
Na „Yamiyo no gene” Keiyu jak zwykle uwodził publiczność, a potem podszedł do Maiego i objął go ramieniem, po czym delikatnie go pocałował. Mai grał dalej, ale praktycznie nie myślał, nie wiedział, kim jest i gdzie się znajduje. Kousuke tylko uśmiechnął się lubieżnie i wrócił na swoje miejsce. Publiczność oczywiście zapiszczała, a potem się uspokoiła i dalej słuchała granego utworu.
- „Keiyu i słuchanie poleceń - rzecz niespotykana” - pomyślał Yuhra i wrócił do grania na basie. Yasuno nawet nie zauważył tego, co Keiyu zrobił. Był zajęty robieniem z siebie gwiazdy. Dowiedział się o tym dopiero po koncercie, gdy Mai w końcu mógł na spokojnie porozmawiać z wokalistą.
- Kousuke, czy ty czasem myślisz? - zapytał Mai, wchodząc do garderoby.
- Tak, myślę. O tobie - odparł Keiyu. Mai zamilkł. Uśmiechnął się, podszedł do Kousuke i go przytulił.
- Oni mnie denerwują - oznajmił Yasuno. - Są jeszcze bardziej denerwujący niż Takeru i Isshi razem wzięci.
- Yasuno, znajdź sobie kogoś - stwierdził Keiyu, odsuwając się od Maiego. - Może ten ktoś w końcu zamknie ci te twoje niezamykające się usta.
Mai i Yuhra wybuchnęli niepohamowanym śmiechem, a Yasuno skrzyżował ręce na piersi i obraził się na cały świat.
The end