Blog zawiera treści o związkach męsko-męskich i damsko-damskich. Jeżeli nie lubisz yaoi i yuri, to naciśnij czerwony krzyżyk i nie czytaj, zamiast obrzucać mnie błotem. Dziękuję za uwagę.

Polecany post

Reklama vol 3

Zespół: Kalafina, Nightmare, Ganglion, Band-Maid, CLOWD, Broken by the Scream Pairing: Ni~ya&Hikaru, Wakana&Keiko, Sagara&Oni, ...

środa, 28 kwietnia 2021

An Offering to the Sea God

Uniwersum: Aoishiro

Pairing: Syouko&Yasumi

Dozwolone od: 17+

Gatunek tekstu: angst

Ostrzeżenia: spoilery do gry, śmierć postaci

Notka autorska: Ending XIII (Yasumi's ninth bad ending).


Obudziłam się na brzegu morza. Wyplułam wodę, krztusząc się. Rozejrzałam się w około. To była Urashima, na pewno.

Odkaszlnęłam raz jeszcze i wstałam. Tego mężczyzny, który próbował mnie utopić, nigdzie nie było. Może sam utonął? Chciałabym, żeby tak było.

Przeszłam się brzegiem plaży i znalazłam tę dziewczynę, która leżała na bramie, gdy walczyłam z Nekatą, jego córką i tą przemądrzałą dziewuchą. Trąciłam ją stopą.

Poruszyła się. Czyli żyła.

- Obudź się, już jest po wszystkim - mruknęłam, a ona zaczęła gwałtownie kaszleć.

Ruszyłam w dalszą drogę, ale ta pociągnęła mnie za nogawkę. Spojrzałam na nią z lekką irytacją.

- Gdzie... Gdzie jest ten przeklęty Miecz? - spytała, nadal z trudem łapiąc oddech.

- Nie mam pojęcia - wzruszyłam ramionami.

- Kłamiesz.

- Nie - pokręciłam głową. - Ojciec tej dziewczyny wciągnął mnie pod wodę, a teraz widzę, że brama nie jest otwarta, więc możemy szukać Ame no Murakumo na dnie morza, albo nawet w wymiarze, z którego przyszedł Matamu.

- Nie wierzę ci.

- Nie musisz, ale taka jest prawda - stwierdziłam. - Kim właściwie jesteś?

- Nazywam się Kyan Migiwa - przedstawiła się. - Jestem onikiri.

- Ach, rzeczywiście - pokiwałam głową. - Tak mi się wydawało, że gdzieś widziałam już taki strój.

- Swoją drogą, o jakiej dziewczynie mówisz? - spytała onikiri, zaczynając zdejmować przemoczone ubrania.

- Były dwie - oznajmiłam, siadając obok niej. - Nie pamiętam, jak się nazywały i zbytnio mnie to nie obchodzi. Wiem tylko, że jedna była córką Nekaty.

- Nie znam żadnej Nekaty - odparła. - Ale możesz mi opisać, jak wyglądały.

- Nekata miała brązowe, długie włosy i zielone oczy - zamyśliłam się na chwilę. - I dość bladą cerę, choć chyba była człowiekiem. Strasznie drobna, wiotka, ubrana w błękitną sukienkę w kwiaty.

- ...Yasumin? - szepnęła onikiri. - Miała tak na imię? Yasumi?

- Mówiłam, że nie pamiętam - spojrzałam na nią z wyrzutem.

- Niech ci będzie - westchnęła onikiri. - A ta druga?

- Nie wiem, skąd się tu wzięła - odparłam. - Była dużo wyższa od Nekaty, umięśniona, wysportowana i czarnowłosa. Oczy miała chyba fioletowe.

- Co tam robiła Osa? - onikiri zamrugała. - Wiesz, gdzie są teraz?

- Pojęcia nie mam. Wiem tylko, że prawdopodobnie zamknęły tę przeklętą bramę - ponownie wzruszyłam ramionami i wstałam.

- Gdzie idziesz? - spytała onikiri.

- Nie twoja sprawa, człowieku - odparłam. - Zajmij się lepiej faktem, że te dwie małe kobietki prawdopodobnie nie żyją. Jeśli zamknęły bramę, energia Ame no Murakumo i samej bramy rozniosła je na strzępy.

Onikiri patrzyła na mnie przerażona.

- Miłego tłumaczenia się swoim przełożonym, o wielka obrończyni świata - mrugnęłam do niej i poszłam.

Nie miałam czasu na ludzkie sprawy.

Zbyt długo nie byłam już człowiekiem, by się tym przejmować.

Czy było mi żal młodej Nekaty?

Nie.

Czy było mi żal tej jej przemądrzałej przyjaciółki?

Może trochę.

Ale to nie był mój świat, nie moje problemy. Onikiri będą musieli posprzątać ten bałagan. To już nie jest moja sprawa.

Mogły mi oddać miecz, zamiast ze mną walczyć.

Ale ludzie zawsze byli, są i będą niekompetentni.

The end