Pairing: Tomo&Shin
Dozwolone od: 17+
Gatunek tekstu: romans
Seria: Oneshot Challenge
Ostrzeżenia: brak
Notka autorska: Zainspirował mnie do tego fakt, że Tomo mówi do Shina "Shin-chan". ^^
Swoją drogą, widzę światełko w tunelu, jeśli chodzi o to, czy dodam te fanfiki do moich urodzin. XD
Twój głos zawsze był diamentem. Nieoszlifowanym, ale pięknym diamentem.
Przez cały okres naszej przyjaźni czekałem, aż ktoś weźmie cię pod swoje skrzydła i zaopiekuje się twoim wokalem jak trzeba.
I w końcu to się stało. Ryoko Satou, znana jako Ryon-sensei, sprawiła, że twoje zdolności wokalne były coraz większe, dźwięki coraz czystsze, a vibrato donośniejsze. Z diamentu stałeś się brylantem.
- Brawo, Shin-chan - oparłem się o framugę drzwi do waszej garderoby i zacząłem klaskać. Spuściłeś wzrok, usilnie szukając jakiegoś punktu zaczepienia na podłodze.
- Dzięki, Tomo - powiedziałeś w końcu. - Chociaż nie do końca wiem, o co ci chodzi...
- Jak to o co? Koncert w Budokanie po tak krótkim okresie działalności zespołu? Nic, tylko gratulować - zaśmiałem się. - Chodź, Shin-chan. Trzeba uczcić wasz sukces.
- Ale... - zacząłeś, lecz ja złapałem cię za ramię i pocałowałem. - ...Tomo?
- Mówiłem, bez dyskusji - uśmiechnąłem się promiennie i pociągnąłem cię za rękę.
Chyba nadal nie rozumiałeś, co się właśnie stało. I dobrze, przynajmniej role mieliśmy od razu ustalone.
The end