Pairing: Kouki&Tomo
Dozwolone od: 17+
Gatunek tekstu: obyczaj, romans
Seria: Oneshot Challenge
Ostrzeżenia: brak
Notka autorska: Tomo jako uke. Nieczęsto się to zdarza. XD
- Witamy w naszym szaleństwie - mówisz często, gdy ktoś przestaje nas rozumieć.
Nigdy nie miałeś zahamowań, by kogoś przytulić, zmacać czy uderzyć. Jeśli coś ci się podoba, jeśli jesteś szczęśliwy, jeśli jesteś zły, po prostu to okazujesz.
Zawsze byłeś pozytywnie zakręcony i niepoprawny, a mi to nigdy nie przeszkadzało. W pewnym momencie zaczęło mi się to nawet podobać. Aż w końcu pokochałem twoje dziwactwa, tak jak całego ciebie.
Sam jestem szalony, prawda, Kouki?
Nasz związek obfituje przez to w płynne przejścia od głupich przepychanek, przez kręcenie się wokół własnej osi w twoich ramionach, kończąc na tym, że i tak lądujemy w łóżku. Ale tak jest dobrze. Nie wyobrażam sobie już żyć inaczej.
- Wasza miłość jest szalona jak wy sami - stwierdził kiedyś Tohya. I miał rację.
Ale wiesz, kiedy jest największe szaleństwo? Kiedy budzę się przed tobą i wpatruję się w twoje śpiące oblicze przez długi czas. Czuję się wtedy jak wariat. Zakochany w tobie do szaleństwa wariat.
- Coś się stało, Satoshi? - pytasz mnie wyrwany ze snu. - Ej, Satoshi Tomo Miyata, wracamy na Ziemię, zejdź już z tego Księżyca.
- Nie, nic się nie stało - odpieram. - Wcześnie jeszcze, możemy spać dalej.
Wtulam się w ciebie i przymykam oczy. Mruczysz coś o tym, że Umi mnie pewnie zabije za spóźnienie się na próbę, ale cóż. Ryzyko jest elementem szaleństwa, prawda?
The end