Pairing: Jui&Jun
Dozwolone od: 17+
Gatunek tekstu: obyczaj, romans
Ostrzeżenia: brak
Notka autorska: Fik napisałam we wrześniu, ale jakoś nie miałam motywacji go dodać. Także no. Miłego czytania. :)
To tajemnicze uczucie, które roznosi po organizmie przyjemne ciepło i kumuluje się w sercu, tak dziwnie drżącym na sam dźwięk głosu ukochanej osoby.
Właśnie. Zdajesz sobie sprawę, jak zagadkowe jest dla mnie to zjawisko miłości? Zakochania? Nigdy nie pragnąłem patrzeć tylko na jedną osobę, nigdy nie chciałem trzymać tylko jej za rękę. Każda dziewczyna, którą miałem, była dla mnie tylko przyjaciółką, kochanką, kimś, z kim dobrze się czułem, z kim miałem wspólne tematy do rozmowy. A mężczyźni? Było ich może dwóch, trzech. Na jedną noc. Kiedyś tam. Dawno temu.
Wiem, że to zabrzmi jak strasznie oklepane słowa zakochanego bohatera komedii romantycznej, albo gorzej - opowiadania napisanego przez fankę, ale to ty nauczyłeś mnie kochać. Tak prawdziwie, nie tylko na pokaz, by mieć kogoś na dłużej niż sześć dni.
Może kiedyś ci to powiem. Na razie tylko patrzę na twoje zamknięte oczy, wsłuchuję się w twój miarowy oddech i głaszczę cię po ramieniu, gdy śpisz wtulony we mnie. Odkryty, bo na razie jest ci trochę za gorąco, choć nadal jesteś nagi, jak cię bogowie stworzyli.
Zazwyczaj zapadam w sen od razu, ale dzisiaj jest inaczej. Tak jakbym bał się, że jeśli zasnę, znikniesz, zanim zdążę otworzyć oczy.
I to właśnie jest dla mnie zagadka. Nigdy się tego nie bałem, uważałem to za zupełnie normalne. Dwoje ludzi się spotyka, spędzają ze sobą noc i rozchodzą się o świcie. Jak kwiaty rozkwitające tylko w blasku księżyca.
Wzdycham lekko i jednak okrywam nas kołdrą, bo wiatr wpadający przez otwarte okno sprawia, że robi się chłodno.
Zamykam oczy. Jestem dorosłym facetem, poradzę sobie z uczuciami, nie mam trzynastu lat. Poza tym, teraz do szczęścia potrzebne mi tylko twoje palce zaciśnięte delikatnie na mojej dłoni.
The end