Blog zawiera treści o związkach męsko-męskich i damsko-damskich. Jeżeli nie lubisz yaoi i yuri, to naciśnij czerwony krzyżyk i nie czytaj, zamiast obrzucać mnie błotem. Dziękuję za uwagę.

Polecany post

Reklama vol 3

Zespół: Kalafina, Nightmare, Ganglion, Band-Maid, CLOWD, Broken by the Scream Pairing: Ni~ya&Hikaru, Wakana&Keiko, Sagara&Oni, ...

sobota, 26 lutego 2011

Pewien dzień pewnego miesiąca

Zespół: Kra
Pairing: Keiyu&Mai
Dozwolone od: 15+
Gatunek tekstu: romans, komedia
Ostrzeżenia: brak
Notka autorska: Fik urodzinowy. :)




Ty.
 - Nie, próba jest na ósmą, nie na dziesiątą. Tak trudno to zrozumieć?
Zabiegany.
 - Próba jest na ósmą. Nie obchodzi mnie fakt, że się nie wyśpisz.
Trochę się denerwujący.
 - To idź spać o dwudziestej, a nie o pierwszej, człowieku.
Nawet trochę bardzo.
 - Tak, będziemy tam o dwunastej. Nie, szybciej nie damy rady. Kobieto, to jest strasznie daleko, myślisz, że my mamy do dyspozycji bolidy F1, czy co?
Ale i tak to wszystko...
 - Proszę pani, ja nie wiem, dlaczego jeszcze nas tam nie ma. Może dlatego, że jest śnieżyca, minus dwadzieścia stopni i przez to samochody nam nie mogą odpalić?
...jest nieważne...
 - Pani jest chyba farbowaną blondynką pochodzenia amerykańskiego.
...przy mnie.
 - Ja z nimi zwariuję. Zrobić ci herbatki?
Dzisiaj powinienem zastać cię uśmiechniętego od ucha do ucha, odbierającego kolejne telefony. Ale...
W mieszkaniu panowała głucha cisza. Po chwili przerwały ją kroki. Deski powoli uginały się pod ciężarem ciała Maiego, który stanął w progu pokoju i ze zdziwieniem spojrzał na Keiyu. Kousuke leżał na kanapie z zamkniętymi oczami.
 - A ty śpisz, Kou-chan? - zapytał Mai, podchodząc do niego.
 - Nie – odparł Keiyu, nie otwierając oczu. - Słyszysz tę ciszę?
 - Tak, słyszę – przytaknął Mai.
 - Komórka mi się rozładowała – Keiyu uśmiechnął się lekko. - I jakoś zupełnie nie chce mi się jej ładować.
 - Ale dzisiaj chyba powinieneś – stwierdził Mai, patrząc na kalendarz.
 - Nie mam takiego zamiaru – odparł Keiyu, wtulając się w poduszkę. - Ja chcę mieć święty spokój.
 - Ale pamiętasz, co dzisiaj jest? - zapytał Mai.
 - Chyba sobota – odparł Kousuke.
 - A dokładniej?
 - Bodajże luty – przypuścił Keiyu. - Zapomniałem o czymś?
 - A który dzień?
 - Nie wiem, Maiccho. Pojęcia niebieskiego nie mam.
 - To otwórz te swoje czarne ślepka.
 - Po co?
 - To ci wytłumaczę, co dzisiaj jest.
 - No dobrze – Keiyu usiadł na kanapie i otworzył oczy.
 - Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, Kou-chan – powiedział Mai, wręczając Kousuke prezent i kremową różę.
 - Dziękuję – Keiyu uśmiechnął się lekko. - Maiccho, kup mi jakieś tabletki na pamięć. Żeby zapomnieć o własnych urodzinach, to już trzeba mieć poważną sklerozę.
 - W zasadzie masz trochę racji – Mai zaśmiał się krótko. Keiyu zmierzył go wzrokiem.
 - Ale ty miałeś zaprzeczyć...
 - Zapomniałem – Mai wzruszył ramionami. - Kou-chan, co jest 14 kwietnia? Bo nie pamiętam.
 - Mai!
Po chwili obaj wybuchnęli śmiechem.
Tak. Ja jestem najważniejszy. Dla ciebie. To mi wystarczy.
The end