Pairing: Tora&Akiya
Dozwolone od: 14+
Gatunek tekstu: romans, komedia
Ostrzeżenia: łagodne sceny erotyczne
Notka autorska: Napiszę tylko, że to jest odpowiedź na pytanie Hany w komentarzu do fika "Zima". Napisała, że zastanawia się, co Akiya Torze zrobił za okłamanie go. Swoją drogą, w tym momencie siedzę u Nishi.
Przez cały czas, gdy Tora miał skręconą kostkę, Akiya zachowywał się normalnie. Zbyt normalnie. Przynajmniej według Tory. Akiya bowiem zawsze od razu reagował, gdy coś mu nie pasowało. A fakt, że Amano go okłamał, nie pasował mu na pewno. A na razie Tora został obdarzony zabójczym spojrzeniem Akiyi i na tym koniec. Dlaczego nawet na niego nie nakrzyczał? Dlaczego nic innego nie zrobił? Shou stwierdził, że Tora przesadza. Za to Shin, po długiej chwili namysłu, uśmiechnął się lekko złośliwie i nic nie powiedział. Ale ten uśmiech Shina raczej Tory nie uspokoił. Shin był najlepszym przyjacielem Akiyi i znał go o wiele dłużej od Amano, więc Tora zaczął się zastanawiać, co też dzieje się w głowie jego słodkiego uke. Ale ponieważ Akiya nie przejawiał nawet znikomej chęci zrobienia mu czegokolwiek, w końcu uśpił czujność Tory.
Kiedy tylko lekarz stwierdził, że Amano może już chodzić, Nao zwołał próbę. Tora, chcąc nie chcąc, musiał na nią pójść. W pewnym momencie Nao dostał jakiś ważny telefon i stwierdził, że próba jest skończona. Ale nawet Hiroto nie mógł od niego wyciągnąć, kto do niego dzwonił. Tora więc zebrał się i wrócił do domu.
Ja nienawidzę kłamstwa, Masashi. Nawet fanki o tym wiedzą. Za kłamstwo trzeba zapłacić, Tygrysku.
Tora wszedł do przedpokoju. Światło zapaliło się samo, a raczej zapalił je Akiya. Tora zamrugał. W fotelu, naprzeciwko niego, siedział Akiya w rozpiętej koszuli, boso, z kieliszkiem czerwonego wina w dłoni.
- Witaj, Masashi - powiedział spokojnie, praktycznie bez emocji, odstawiając kieliszek na stolik obok. Wstał i podszedł powoli do Tory, zaciskając palce na guziku od jego koszuli. - Fakt, że mnie okłamałeś, bardzo mnie zmartwił - oznajmił, odpinając guzik. - Mogłeś wtedy zadzwonić do Shou - kolejny guzik - Nao - trzeci guzik - Hiroto, ewentualnie Sagi - następny guzik - a nie budzić mnie w środku nocy i okłamywać, Tygrysku - stwierdził, odpinając ostatni guzik.
- No ale...
- Ale co? - przerwał mu Akiya, prowadząc go w stronę sypialni. - Może dzięki twojemu kłamstewku w końcu się zeszliśmy, lecz nie wolno kłamać tylko po to, by zaciągnąć kogoś do łóżka - stwierdził, zdejmując koszulę z ramion Tory. Amano zaczął się dopiero teraz zastanawiać, dlaczego nagle stał się taki uległy. Co takiego było w tym spokojnym, pozbawionym emocji głosie Akiyi, że Tora przestał myśleć?
Akiya zsunął zmysłowo koszulę z ramion, po czym popchnął Torę na łóżko.
- Ale co ty... - Tora nie dokończył, bo Akiya przewrócił go na plecy, zaciskając palce na pasku od jego spodni.
- I nie myśl, kochanie, że to ty będziesz dzisiaj seme - powiedział stanowczo, uśmiechając się lekko lubieżnie.
- Ale Aki... - zaczął Tora, lecz Akiya położył mu palec na ustach.
- Cicho, mój Tygrysku...
* * *
- Murai, a czemu ty tak w ogóle zrobiłeś tę próbę? - zapytał Hiroto.- Akiya mnie poprosił - odparł Nao.
- Czemu? - zdziwił się Hiroto.
- Wiesz co, Hiroto? Chyba wolę tego nie wiedzieć...
The end