Blog zawiera treści o związkach męsko-męskich i damsko-damskich. Jeżeli nie lubisz yaoi i yuri, to naciśnij czerwony krzyżyk i nie czytaj, zamiast obrzucać mnie błotem. Dziękuję za uwagę.

Polecany post

Reklama vol 3

Zespół: Kalafina, Nightmare, Ganglion, Band-Maid, CLOWD, Broken by the Scream Pairing: Ni~ya&Hikaru, Wakana&Keiko, Sagara&Oni, ...

środa, 5 marca 2025

Crossing Over in the Middle of a Storm

Uniwersum: Aoishiro

Pairing: wspomniane Ayashiro&Nami

Dozwolone od: 17+

Gatunek tekstu: angst

Ostrzeżenia: spoilery do gry, śmierć, gore

Notka autorska: Ending LIV (fourth bad ending on the Grand Route).



Zawacchi została porwana.

Osa-senpai i Nami-chan zaginęły. Prawdopodobnie uprowadziły je te same istoty.

Co to w ogóle było? Demony?

Nie mogłam znaleźć sobie miejsca. Chodziłam po całym Shoushinji, wchodząc do pomieszczeń bez celu.

W końcu nadszedł dzień naszego wyjazdu. Postanowiłam ostatni raz przejść się brzegiem morza, łudząc się, że może znajdę wszystkie zaginione osoby.

- Momoko-chan? - zagadnęła mnie Hime-senpai. Trzymała już torbę na ramieniu, ale nie wyglądała na gotową do wyjazdu.

Tak jak ja.

- Gdzie idziesz, Momoko-chan? - spytała w końcu.

- Na plażę - odpowiedziałam. - Chcę się jeszcze raz przejść po brzegu. Chcę się pożegnać z Zawacchi, Nami-chan i naszą panią kapitan, zanim wyjedziemy. Jakbym tego nie zrobiła, czułabym się, jakbym je zdradziła czy coś. Nie wiem, czy to rozumiesz, Hime-senpai...

- Rozumiem doskonale - odpowiedziała cicho. - Przejdę się z tobą.

- Okej - uśmiechnęłam się do niej.

Ruszyłyśmy w stronę plaży. Wiatr rozwiewał nam włosy, które zakrywały nasze twarze.

- Momoko-chan? - zaczęła Hime-senpai. - Myślisz, że policja je znajdzie?

- Myślę, że tak - przyznałam. - Nawet jeśli przestępcy są nie z tego świata, to raczej nie ukryli ich, no wiesz. W jakimś innym wymiarze czy coś.

- Pewnie masz rację - Hime-senpai uśmiechnęła się niemrawo. - Momoko-chan, jak myślisz, ile Nami-chan może mieć lat?

- Dwanaście, nie więcej - odpowiedziałam. - Dlaczego pytasz?

- Czy to źle, jeśli... - Hime-senpai speszyła się nieco. - Jeśli, no wiesz. Coś do niej... poczułam?

- Instynkt macierzyński?

- Nie - Hime-senpai pokręciła głową. - Najpierw myślałam, że to właśnie instynkt macierzyński, ale jak zaczęła mówić... To nie jest rodzicielska miłość, Momoko-chan.

- Znasz ją kilka dni - zauważyłam.

- Tak, ale nigdy czegoś tak silnego nie czułam - odparła Hime-senpai. - Kiedy to do mnie dotarło, to było jak porażenie piorunem. A teraz...

Hime-senpai spuściła wzrok.

- Nawet jeśli... Moi rodzice... Moi rodzice nigdy by się nie zgodzili na nasz związek - mruknęła pod nosem.

- Moi by nie mieli absolutnie nic przeciwko - odparłam. - Ale nie szukam na razie dziewczyny.

- Chwileczkę, Momoko-chan - Hime-senpai zatrzymała się nagle. - Jesteś lesbijką?

- A to dziwne? - uśmiechnęłam się promiennie, zdejmując buty. - W szkole tylko dla dziewcząt chłopaka nie uświadczysz.

- Ach tak... - Hime-senpai również zrzuciła swoje klapki. - Ja... Momoko-chan!

Hime-senpai wskazała palcem za mnie. Odwróciłam się i zobaczyłam pas obi.

Widziałam już wcześniej ten pas obi.

Na Nami-chan.

Ruszyłyśmy w jego stronę biegiem.

Podniosłam go i uniosłam wzrok.

Hime-senpai stała przerażona. Jak słup soli, nie mogąc się ruszyć.

Ja powoli podeszłam do Nami-chan leżącej na brzegu.

Miałam nadzieję, że to znowu było tak, jak za pierwszym razem, kiedy Zawacchi i Osa-senpai ją znalazły.

Ale usta Nami-chan były sine. Kończyny dziwnie powykrzywiane. Miała pełno siniaków i zadrapań. I prawdopodobnie złamaną nogę. Jej kimono było podarte i poplamione. Tam, gdzie ciało wystawało z wody, praktycznie suche. Musiała tak leżeć od dłuższego czasu.

Nie żyła.

I wtedy zauważyłam coś jeszcze.

Kawałek materiału. Podniosłam go.

Niebieski materiał w białe paski.

...

Osa-senpai?

- Hime-senpai, chodź, musimy poszukać Osy! - zawołałam, ale Hime-senpai nie ruszyła się na milimetr, wciąż wpatrzona w martwą Nami-chan.

Osy nie było na brzegu. Podciągnęłam mundurek i ruszyłam na poszukiwania w wodzie.

I znalazłam ją. Leżała na dnie, pozbawiona ręki i z szeroko otwartymi oczami. Jej ciało wyglądało tak samo, jak Nami-chan.

Przyniosłyśmy je do Shoushinji. Nie mogłyśmy ich tak zostawić. Suzuki-san zawiadomił policję. Aoi-sensei przykryła nas kocami.

Czy Zawacchi...

- Hanako? - Suzuki-san wszedł do naszego pokoju. - Policja już jest. Chcą zadać dziewczynkom kilka pytań.

- Później, Yuukai - odparła Aoi-sensei.

- Jeszcze jedno, Hanako - zaczął Suzuki-san. - W sprawie Aizawy.

- Nie przy Akicie i Sakurai, widziały już zbyt dużo! - krzyknęła Aoi-sensei.

- Chcę wiedzieć, co z Za... Znaczy, z Yasumi - oznajmiłam, wstając. - Proszę, powiedzcie mi.

Suzuki-san spojrzał na Aoi-sensei, a później na mnie.

- Policja znalazła jej ciało - oznajmił w końcu. - Tylko, że...

Zrobiło mi się słabo.

- Tylko, że co? - spytała Aoi-sensei. - Została zgwałcona? Zadźgana?

- Pozbawiona głowy - wyszeptał Suzuki-san. - Znaleziono samą jej głowę.

Zemdlałam.

I miałam ochotę już nigdy się nie ocknąć.

The end