Uniwersum: Aoishiro
Pairing: Syouko&Nami
Dozwolone od: 17+
Gatunek tekstu: soft angst
Ostrzeżenia: spoilery do gry
Notka autorska: Ending XVIII (Nami's second normal ending).
Nami to Yasuhime.
Tak powiedział Nekata-san. Taka jest prawda.
Westchnęłam, patrząc na przesuwające się obrazy za oknem. Moje przyjaciółki wiedzą jedynie, że Nami okazała się być krewną Nekaty.
Nie wiem, dlaczego Yasumi zareagowała na to "To niemożliwe", a potem zaczęła mamrotać pod nosem coś w stylu "Uspokój się, Yasumi, to może być jedynie kuzynka".
Nic już nie wiem.
- Osa-senpai! - usłyszałam głos Momoko tuż przy uchu.
Na bogów, czy ta dziewczyna kiedyś przestanie się drzeć?
- Co się znowu stało, Momoko? - spytałam, nie odrywając wzroku od okna. - I nie krzycz tak, bo obudzisz Yasumi.
- Wybacz - powiedziała ciszej. - Martwisz się o Nami-chan?
- Skąd taki pomysł? - zerknęłam na nią.
- Wyglądasz, jakbyś się martwiła - stwierdziła Momoko. - Ale nie masz się czym przejmować. Skoro Nekata-san to jej... Wujek, tak?
- Tak, wujek - postanowiłam to potwierdzić, choć Momoko nie miała racji.
Nami nie była nawet człowiekiem. Nie miała rodziny. Była boginką, dawno temu zapomnianą przez ludzkość, która zostawiła swój ślad jedynie w legendach.
- No. To nie masz co się przejmować, na pewno już powiadomił jej rodziców czy coś - Momoko poklepała mnie po ramieniu.
- Momoko-chan ma rację - przyznała Ayashiro. - Nawet jeśli się do niej szybko przywiązałyśmy, to nic nie poradzimy na to, że czasem trzeba się rozstać z kimś, kogo kochamy.
- Nami ma dwanaście lat - zauważyła Aoi-sensei.
- Ma więcej - odparłam. - Ona tylko tak wygląda.
Tak... Ma jakieś pięćset. Albo i lepiej.
- Och - Ayashiro spojrzała przez okno. - Więc nie jest ze mną jeszcze aż tak źle...
O czym ona znowu mówi?
- Jak właściwie Nami-chan naprawdę ma na imię? - spytała Momoko.
- Oyasu - odparłam zgodnie z prawdą.
- Jak Yasuhime? - Aoi-sensei zamrugała.
- Tak - przyznałam. - Jak Yasuhime.
- To chyba niemożliwe, żeby... - Aoi-sensei zamilkła w połowie zdania. - Nie, nie. To niedorzeczne.
- Nie myśli pani chyba, że Nami-chan... Znaczy, Oyasu-chan była Yasuhime, prawda? - spytała Ayashiro.
- Wątpię - odparła Aoi-sensei. - Ale jej rodzice też musieli znać tę legendę, skoro ją tak nazwali. To imię raczej nie jest przypadkiem.
- Myślicie, że ma brata o imieniu Kurou? - spytała Momoko.
- Kurou był jej ukochanym. Nie może być jej bratem - stwierdziła Aoi-sensei.
- Ale skoro jej rodzice tak kochają legendę o Yasuhime, to mogli nawet nazwać, bo ja wiem, psa po Matamu - Momoko wzruszyła ramionami.
- A ich jacht wypoczynkowy nazywa się Ame No Murakumo? - prychnęłam. - Momoko, zejdź na ziemię. I usiądź normalnie, bo brudzisz siedzenie w pociągu.
- No dobrze, dobrze - Momoko zniknęła mi z oczu i słyszałam, jak zaczyna rozmawiać z innymi dziewczynami z naszego klubu kendo.
- Masz jej numer albo adres? - spytała Ayashiro.
- Nie - pokręciłam głową. - Nekata-san nie chciał mi nic powiedzieć bez obecności jej rodziców, a dotrą na Urashimę dopiero jutro.
- Szkoda - westchnęła Ayashiro, opierając głowę na dłoni.
Spojrzałam na krystalicznie błękitne niebo.
I tak jak się tego spodziewałam, nie spotkałam Nami już nigdy więcej.
The end