Blog zawiera treści o związkach męsko-męskich i damsko-damskich. Jeżeli nie lubisz yaoi i yuri, to naciśnij czerwony krzyżyk i nie czytaj, zamiast obrzucać mnie błotem. Dziękuję za uwagę.

Polecany post

Reklama vol 3

Zespół: Kalafina, Nightmare, Ganglion, Band-Maid, CLOWD, Broken by the Scream Pairing: Ni~ya&Hikaru, Wakana&Keiko, Sagara&Oni, ...

niedziela, 29 stycznia 2017

Diamond

Zespół: vistlip&ViViD
Pairing: Tomo&Shin
Dozwolone od: 17+
Gatunek tekstu: romans
Seria: Oneshot Challenge
Ostrzeżenia: brak
Notka autorska: Zainspirował mnie do tego fakt, że Tomo mówi do Shina "Shin-chan". ^^
Swoją drogą, widzę światełko w tunelu, jeśli chodzi o to, czy dodam te fanfiki do moich urodzin. XD


Twój głos zawsze był diamentem. Nieoszlifowanym, ale pięknym diamentem.
Przez cały okres naszej przyjaźni czekałem, aż ktoś weźmie cię pod swoje skrzydła i zaopiekuje się twoim wokalem jak trzeba.
I w końcu to się stało. Ryoko Satou, znana jako Ryon-sensei, sprawiła, że twoje zdolności wokalne były coraz większe, dźwięki coraz czystsze, a vibrato donośniejsze. Z diamentu stałeś się brylantem.
- Brawo, Shin-chan - oparłem się o framugę drzwi do waszej garderoby i zacząłem klaskać. Spuściłeś wzrok, usilnie szukając jakiegoś punktu zaczepienia na podłodze.
- Dzięki, Tomo - powiedziałeś w końcu. - Chociaż nie do końca wiem, o co ci chodzi...
- Jak to o co? Koncert w Budokanie po tak krótkim okresie działalności zespołu? Nic, tylko gratulować - zaśmiałem się. - Chodź, Shin-chan. Trzeba uczcić wasz sukces.
- Ale... - zacząłeś, lecz ja złapałem cię za ramię i pocałowałem. - ...Tomo?
- Mówiłem, bez dyskusji - uśmiechnąłem się promiennie i pociągnąłem cię za rękę.
Chyba nadal nie rozumiałeś, co się właśnie stało. I dobrze, przynajmniej role mieliśmy od razu ustalone.
The end

poniedziałek, 23 stycznia 2017

Winter

Zespół: Moran&Ayabie
Pairing: Soan&Takehito
Dozwolone od: 17+
Gatunek tekstu: romans
Seria: Oneshot Challenge
Ostrzeżenia: brak
Notka autorska: To jest dobry ship. Bardzo dobry ship. Ale Hitomi byłby smutny. XD


Takehito siedział na parapecie i wpatrywał się w świat za oknem. Płatki śniegu tańczyły na wietrze. Zastanawiał się, kiedy Soan wróci z próby i czy będzie tak samo zirytowany faktem, że na dworze szaleje śnieżyca, jak zawsze. Tomofumi nienawidził zimy i Takehito dobrze o tym wiedział.
Moment później drzwi do mieszkania otworzyły się gwałtownie.
- Irytująca pogoda - mruknął Soan, wchodząc do środka. - Dawno chyba tak nie sypało. Mam wrażenie, że jak zaraz nie wypiję czegoś ciepłego, to zamienię się w posąg lodowy.
- Zaparzę ci herbaty - Takehito wstał i poszedł do kuchni. Wyjął z szafki opakowanie truskawkowej herbaty i wrzucił jedną saszetkę do kubka. Sobie zrobił kawę z mlekiem.
Gitarzysta po chwili znalazł się w pokoju i postawił na stoliku przed Soanem herbatę. Usiadł obok i uśmiechnął się przyjaźnie do perkusisty.
- Co tam na próbie? - spytał, biorąc z miski ciastko.
- Ivy jak zwykle się wygłupiał, Vivi nie ogarniał swojego seme, Hitomi odpłynął gdzieś myślami, a Sizna opowiedział kolejną historyjką o tym, jak urocza jest Dura. W zasadzie ciągnąłby ją dalej, gdyby Sono do niego nie zadzwonił. Ja nie wiem, co jest gorsze. Jak trajkocze o kocie, czy do telefonu. Ale i tak go lubię - Soan zaśmiał się krótko. - Sizny nie da się nie lubić tak samo, jak zrozumieć. Tego drugiego lepiej nie próbować.
- Czyli norma - Takehito usiadł po turecku i wpatrzył się w przeciwległą ścianę. - Ja się zastanawiam, czy nie założyć z Taito czegoś od podstaw. Bo jeśli sytuacja w zespole będzie nadal wyglądać tak tragicznie, to nie ma po co tego ciągnąć.
- Zawsze możesz spróbować - stwierdził Soan i spojrzał za okno. - Niech ta zima się skończy.
- Mamy dopiero początek grudnia. I tak późno spadł śnieg - zauważył Takehito. - Wypij herbatę, to ci się humor poprawi.
- Truskawkowa? - upewnił się Soan, biorąc kubek do rąk.
- Innej nie pijasz - odparł Takehito, uśmiechając się lekko. Wziął pilota do ręki i włączył telewizor. - Obejrzymy coś?
- Włącz program muzyczny. Zobaczymy, kto tym razem wygrał notowanie.
- Okej - Takehito przełączył na MJP. Śliczna prezenterka w loliciej sukience opowiadała akurat o zespole, którego PV miało być zaraz puszczone.
* * *
- I to ma być trzecie miejsce? Wokalista umazany krwią i drący się, jakby coś go bolało, a w tle zespół brzmiący jak zepsuta pralka?
- I tak to lepsze od tego drugiego. Czy ten singiel nie wyszedł ponad rok temu?
- Ja rozumiem długie utrzymywanie się na liście przebojów, ale tego to chyba nie... Co? - Soan zamrugał. - Czy tydzień temu też na pierwszym nie było Meto i spółki?
- I dwa tygodnie temu i trzy... W zasadzie ta tendencja utrzymuje się od kilku miesięcy.
- Nigdy nie zrozumiem gustu głosujących w tym notowaniu ludzi - zaśmiał się Soan.
- A kto rozumie? Ayabie nie było tu chyba nigdy, a Morana widziałem może raz.
- Nie wiedzą, co dobre - Soan cmoknął Takehito w policzek. - Ale przynajmniej my wiemy.
Takehito spojrzał na Tomofumiego. Wiedział, że ten uśmiech na twarzy jego seme oznacza, iż długo nie zaśnie tej nocy.
The end

środa, 18 stycznia 2017

Outside

Zespół: UNiTE.&D=OUT
Pairing: Lin&Hikaru
Dozwolone od: 17+
Gatunek tekstu: romans
Seria: Oneshot Challenge
Ostrzeżenia: brak
Notka autorska: Ogólnie to chyba przez to, że teksty Lina są... Specyficzne. XD


To zabawne, jak niektórzy ludzie potrafią sprawiać pozory, że są zupełnie inni niż naprawdę.
Kiedy pierwszy raz się ciebie spotyka, z zewnątrz wydajesz się pociesznym, wiecznie uśmiechniętym, zwariowanym pozytywnie człowiekiem. Nic nie wskazuje na to, jak bardzo zboczony i napalony jesteś. I jak dużo przerażających scenariuszy pisze twoja wyobraźnia.
Czasem nie wiem, jak wytłumaczyć się Reice, dlaczego spóźniłem się na trzecią próbę pod rząd.
Czasem boję się zaglądać ci przez ramię, bo nie wiem, co zobaczę zapisanego w twoim zeszycie do tekstów.
Ale najbardziej przerażają mnie sytuacje, gdy zawisasz nade mną, zaciskając palce na moich nadgarstkach i uśmiechasz się w psychodeliczny sposób.
Chociaż wiem, że nic złego mi nie zrobisz. To tylko gra... prawda?
The end

czwartek, 12 stycznia 2017

Thousand

Zespół: Kameleo&The Guzmania
Pairing: Hikaru.&Chobi
Dozwolone od: 17+
Gatunek tekstu: komedia, romans
Seria: Oneshot Challenge
Ostrzeżenia: brak
Notka autorska: Zainspirowało mnie to zdjęcie. ^o^

Tysiące razy ci to powtarzałem, prawda?
Żebyś nigdy, przenigdy nie nazywał mnie "chan" przy ludziach.
Ale przecież ty nie posłuchasz. Nigdy nie słuchasz.
- Hiroki-chan~! - świergoczesz, opierając się jedną ręką o ścianę. Chichoczę jak jakieś rasowe uke z gejowskiej mangi albo beznadziejnego opowiadania z ciemnych zakamarków internetu, zasłaniając sobie usta dłońmi.
- Saito, co ty wyprawiasz? - pytam, nie odrywając rąk od twarzy.
- A nic takiego - mówisz, łapiąc moje palce i przytykasz moją dłoń do swojego policzka. Opuszczasz moją drugą rękę na dół i składasz na moich ustach zachłanny pocałunek.
Tego też miałeś nie robić, gdy wpatrują się w nas oczy naszych zaciekawionych kolegów z branży. I też powtarzałem ci to tysiąc razy.
Ale przecież ty nie posłuchasz. Powinienem po tylu latach się do tego przyzwyczaić.
I choć pokochałem twoją spontaniczność, to jakoś przywyknąć do niej nie mogę.
The end

środa, 11 stycznia 2017

Mad

Zespół: D=OUT&vistlip
Pairing: Kouki&Tomo
Dozwolone od: 17+
Gatunek tekstu: obyczaj, romans
Seria: Oneshot Challenge
Ostrzeżenia: brak
Notka autorska: Tomo jako uke. Nieczęsto się to zdarza. XD


- Witamy w naszym szaleństwie - mówisz często, gdy ktoś przestaje nas rozumieć.
Nigdy nie miałeś zahamowań, by kogoś przytulić, zmacać czy uderzyć. Jeśli coś ci się podoba, jeśli jesteś szczęśliwy, jeśli jesteś zły, po prostu to okazujesz.
Zawsze byłeś pozytywnie zakręcony i niepoprawny, a mi to nigdy nie przeszkadzało. W pewnym momencie zaczęło mi się to nawet podobać. Aż w końcu pokochałem twoje dziwactwa, tak jak całego ciebie.
Sam jestem szalony, prawda, Kouki?
Nasz związek obfituje przez to w płynne przejścia od głupich przepychanek, przez kręcenie się wokół własnej osi w twoich ramionach, kończąc na tym, że i tak lądujemy w łóżku. Ale tak jest dobrze. Nie wyobrażam sobie już żyć inaczej.
- Wasza miłość jest szalona jak wy sami - stwierdził kiedyś Tohya. I miał rację.
Ale wiesz, kiedy jest największe szaleństwo? Kiedy budzę się przed tobą i wpatruję się w twoje śpiące oblicze przez długi czas. Czuję się wtedy jak wariat. Zakochany w tobie do szaleństwa wariat.
- Coś się stało, Satoshi? - pytasz mnie wyrwany ze snu. - Ej, Satoshi Tomo Miyata, wracamy na Ziemię, zejdź już z tego Księżyca.
- Nie, nic się nie stało - odpieram. - Wcześnie jeszcze, możemy spać dalej.
Wtulam się w ciebie i przymykam oczy. Mruczysz coś o tym, że Umi mnie pewnie zabije za spóźnienie się na próbę, ale cóż. Ryzyko jest elementem szaleństwa, prawda?
The end

niedziela, 8 stycznia 2017

Sunset

Zespół: Kalafina
Pairing: Keiko&Hikaru
Dozwolone od: 17+
Gatunek tekstu: obyczaj, romans
Seria: Oneshot Challenge
Ostrzeżenia: brak
Notka autorska: Wracamy do tego challenge'a. I ta dam, na pierwszy ogień mamy yuri. Drugie yuri w moim marnym życiu! XD


Hikaru siedziała na balkonie, czytając książkę. Ostatnie promienie słońca oświetlały i ogrzewały jej twarz.
- Piękny widok, prawda? - spytała Keiko, wchodząc na balkon.
- Ale co? - Hikaru podniosła wzrok.
- No zachód słońca - wyjaśniła Keiko. - Piękny.
- Tak, piękny - Hikaru kiwnęła głową. Keiko odwróciła się w jej stronę.
- Ale wiesz, co jest piękniejsze?
- Co?
- Ty - odparła Keiko, pochylając się i cmoknęła Hikaru w usta. Masai zachichotała krótko i wróciła do książki.
Szlaban to szlaban. Nie zmieni swojego zdania przez czułe słówka.
The end