Blog zawiera treści o związkach męsko-męskich i damsko-damskich. Jeżeli nie lubisz yaoi i yuri, to naciśnij czerwony krzyżyk i nie czytaj, zamiast obrzucać mnie błotem. Dziękuję za uwagę.

Polecany post

Reklama vol 3

Zespół: Kalafina, Nightmare, Ganglion, Band-Maid, CLOWD, Broken by the Scream Pairing: Ni~ya&Hikaru, Wakana&Keiko, Sagara&Oni, ...

środa, 20 kwietnia 2016

Kizuato

Zespół: vistlip
Pairing: Tomo&Tohya
Dozwolone od: 17+
Gatunek tekstu: romans
Ostrzeżenia: łagodne sceny erotyczne
Notka autorska: Napisałam to kilka miesięcy temu, ale ciągle zapominałam dodać. No i... W zasadzie akurat w tym fiku to nie jest Tomo&Tohya, ale to sami musicie przeczytać. ^o^


Wyszedłeś z łazienki jedynie w białym szlafroku zarzuconym na mokre ciało.
Nawet nie zawracałeś sobie głowy, by wytrzeć się ręcznikiem.
Wpatrywałem się w ciebie z uwagą. W zasadzie nigdy nie wiedziałem, co zrobisz za chwilę, więc po prostu czekałem.
Usiadłeś okrakiem na moich kolanach. Woda kapała z wciąż mokrych kosmyków twoich włosów. Nawet nie wiesz, jak atrakcyjnie wtedy wyglądałeś.
Nachyliłeś się nade mną i pocałowałeś namiętnie. Powoli ściągnąłeś mi koszulę z ramion i przejechałeś palcami po plecach. Zadrżałem. Jak ja uwielbiam twoje długie paznokcie…
- Satoshi - szepnąłem, gdy odpiąłeś pasek od moich spodni. Spojrzałeś na mnie, zastanawiając się, co powiem. - Zamieńmy się.
Uśmiechnąłeś się zwycięsko, sięgnąłeś po kolejny pocałunek i dmuchnąłeś mi w kark.
- Przecież właśnie cały czas cię do tego prowokuję, Matsu - powiedziałeś zmysłowym głosem.
Nadal zaskoczony faktem, że sam tego chcesz, bo rzadko to się zdarza, zaprowadziłem cię do sypialni. Jeśli ta noc miała należeć do mnie, stwierdziłem, że będzie po mojemu. Tobie wystarczyłaby kanapa, ja chciałem mieć większe pole manewru.  Zsunąłem ci z ramion szlafrok i płynnym ruchem zrzuciłem to jedyne ograniczające mi do ciebie dostęp ubranie na podłogę.
A gdy następnego dnia Rui zaśmiał się pod nosem i przybił mi piątkę w momencie, gdy przebieraliśmy się w stroje do teledysku, wiedziałem, że zadrapania na moich plecach są niepodważalnym dowodem na to, że było ci dobrze.
The end